Fragment jednego z podręczników Gramatyki Polskiej. (sic!)
będzie ich sześć.
i będzie to pełny kurs polskiego wedle mojej metody
DLA OBCOKRAJOWCÓW
i na uniwersytety na świecie
kiedyś tam dotrę
Copyright@JoannaChołuj
„CO SIĘ STAŁO Z POLSKĄ
Upadek cywilizacji słowiańskiej nastąpił bo tak miało być. Nastąpiły ciemne wieki i bardzo głęboki okres kali jugi. Słowianie mieli nauczyć się pokory i jednocześnie mieli przejśc próbę utrzymania swojego dziedzictwa – języka polskiego, kultury i wiary przyrodzonej i filozofii. I to się udało bo dusza słowiańska – duch – nigdy nie zginie bo jest starożytny. Język polski jest najbardziej skomplikowanym nawet z języków słowiańskich bo jest źródłem wszystkich języków indoeuropejskich. Najbliższy jest polski sanskrytowi. Najbliższy w gramatyce i słownictwie i nawet wymowie. Jednak do tej pory istnieje celowe unikanie tematu i unikanie odkrycia wartości i miejsca tego języka i w ogóle miejsca kultury słowiańskiej.
Jednak …
Takie działania odbywają się powoli na calym świecie. Badamy przeszłość. Badamy język.
Także dlatego, że na całym świecie jest ogromna ilość Słowian, która zawsze migrowała, a szczególnie w latach utraty wolności.
Moje podręczniki są próbą – i inicjacją – zajęcia się tematem języka polskiego. Nie ma nigdzie takiej woli, bo uniwersytety tkwią w duchu prokatolickim, proniemieckim i prożydowskim, i często po prostu antypolskim. Od czasow przyjęcia katolicyzmu i zniszczenia oraz kradzieży dziedzictwa i ksiąg słowiańskich, utrzymuje się przekonanie że Polska powstała około 800 roku naszej ery, i nie miała żadnego dziedzictwa i piśmiennictwa. Tymczasem Polska miała swój prastary język, wiarę oraz kilka typów pisma od kultowego do świeckiego (głagolica, runy, koby-wici).
Tak więc powtórzę, w czasach przed katolicyzmem w Polsce istniały duże ośrodki cywilizacyjne, istniała kultura, piśmiennictwo, ksiegi. To wszystko zostało zniszczone przez kościół katolicki, a nawet samych władców którzy liczyli na ocalenie czegoś z dziedzictwa jeśłi podporządkują się kościołowi. To jednak stało się iluzją. Od wprowadzenia katolicyzmu słowianie a szczególnie Polacy przeszli w tryb ukrytej egzystencji i języka Ezopowego czyli ukrytego. Wprowadzono alfabet łaciński a usunięto wszelkie inne typy pisma. Przestano nauczać słowiańskiego dziedzictwa a wprowadzono indoktrynację powszechną katolicko-niemiecką.
Stąd właśnie pochodzi przekonanie, że w Polsce i ogólnie na Słowiańszczyźnie nie było nic tylko puszcze. Wystarczy jednak poczytać książki alternatywnych i młodych archeologów, językoznawców, historyków, kulturoznawców by zobaczyć że to nieprawda. Prowadzą oni od kilkudziesięciu lat badania mówiące coś przeciwnego do oficjalnej historii świata.
Słowianie Polacy Lechici musieli jednak zejść do podziemia. Zwłaszcza wyższe warstwy. Aby przetrwać powstawały tajne stowarzyszenia które kiedyś nie musiały być tajne. Wiara Przyrodzona była powszechnie znana, choć jedni znali tylko podstawy a inni trudnili się wiedzą głęboką i doradztwem, medycyną, nauką. Jak dziś.
Zejść do podziemia – czyli uznać że nic nie istnieje. I tak okazało się że od 800 roku naszej ery do około 1600 naszej ery już nikt nie posiada żadnej ksiegi o historii Lechii Polski , ani żadnej księgi o języku polskim.
I wtedy katoliccy mnisi i obcokrajowcy zaczęli zapisywać to właśnie. Po łacinie. Po niemiecku. Choć byli też ci, którzy próbowali robić to pokątnie i szyfrem tak by zapisać jak najwięcej ze starożytnej wiedzy. A nawet obcokrajowcy zwłaszcza Niemcy czy Francuzi, nie wszyscy byli skłonni zagubić tę wielką starożytną wiedzę.
Wielu gramatyków próbowało odzyskać i zrozumieć język polski. Było to jednak niemożliwe bez istniejących ksiąg i bez udziału Polaków. A żaden z Polaków na początku nie chciał się tym zająć, albo się obawiał. Nawet Jan Kochanowski, wspaniały pisarz. Czynili to dopiero później Polacy, ale też często częściowo i pod wpływem swojej niemieckiej mentalności jak Bruckner, dlatego to nigdy nie byłą pełna wizja języka polskiego. Z biegiem czasu zresztą tym trudniej było odkryć matrycę języka polskiego, czy ogólno-słowiańskiego i zrozumieć zawiłości gramatyki, gdy przykrojono ją do szablonu łaciny, która powstała ze słowiańskiego i sanskrytu, i gdy wyrzucono pewne koncepcje niezrozumiałe dla obcokrajowców. Równie dużo złego stało się przy odrzuceniu pism słowiańskich jak runy, głagolica, koby, bukwica – prowadząc do nieporozumień i chaosu. Złym było również powolne zagubienie się i niezrozunienie kim się jest. Złe było czczenie zachodniej kultury i jednoczesne umniejszanie swojej i gardzenie nią. To oznaczało, że powoli Polacy sami przyczyniali się do niszczenia siebie i wprowadzania się w stan zagubienia i kompleksów i rozdwojenia jaźni – schizotożsamości – wedle terminu Wiesława Glanera, badacza i filozofa wiary przyrodzonej.
Stąd pojawiały się mody – przede wszystkim ogólna moda na łacinę wśród szlachty, a magnateria, która miała być siłą przywódczą społeczeństwa czciła obce kultury, mówiła po francusku, angielsku i niemiecku, zanim te języki jeszcze zostały siłą narzucone całemu społeczeńśtwu w czasie utraty wolności po 1795 roku (to znaczy niemiecki i rosyjski, a dziś panuje kult angielskiego).
Tak więc powtórzmy, normalne było ukrywanie kultury, ukrywanie ksiąg, normalne było, że wiedźmy wieduni i kapłani oraz wszyscy wtajemniczeni – przechodzili na katolicyzm i kryli się w klasztorach, tam próbując pokątnie utrzymać kulturę słowiańską. Ta kultura dlatego zachowała się w katolicyzmie słowiańskim a szczególnie polskim. Przechowali ją także chłopi i szlachta w swoich tradycjach regionalnych i historiach swoich rodów.
Ale przede wszystkim historia i cywilizacja zapisana jest w języku. W języku polskim, który jest najbogatszym ze wszystkich słowiańskich, bo zachował najbardziej istotne elementy prasłowiańskiego, lechickiego, a nawet można rzec scyto-aryjskiego języka, skoro jest tak ogromnie podobny do sanskrytu, a sanskrytem posługiwali się Ariowie. Ariowie byli przodkami Prasłowian, Scytów, Istów…
Zadaniem Słowian jest odbudować swojego ducha, docenić i zrozumieć swój język i odbudować swoje dziedzictwo.
Zadaniem na tysiące lat wprzód jest odbudowanie swoich elit i stworzenie polskich lechickich a nie pro-niemieckich i pro-żydowskich uniwersytetów. Zadaniem jest docenić i zrozumieć własny język i kulturę a nie czcić obcych i nie tkwić w kompleksach. Zadaniem też jest odrzucić hegemonię kościoła katolickiego a w wierze katolickiej zobaczyc słowiańską wiarę przyrody, jednak zadaniem nie jest kontynuacja katolicyzmu tylko powrót do słowiańskiej filozofii, która jest zbieżna bardziej z filozofiami azjatyckimi jak chińska i hinduska. Wiara Przyrody jest zapisana przez Ariów w Wedach. Ariowie wiedzieli jaka będzie historia w przyszłości. Wiedza wówczas była bardzo zaawansowana. Dlatego powstały Wedy i został zapisany język, oraz cała literatura historia i nauka. To samo stało się w Chinach, które również odziedziczyły być może przez Tocharów, filozofię zen i zapisały medycynę starożytną nazywając ją tradycyjną medycyną chińską. Te dwa ośrodki Indie i Chiny najlepiej zachowały elementy słowiańskiej filozofii i wiedzy. Ale oczywiście wiedzę prasłowiańską, aryjską znajdujemy na całym świecie, w całej Europie i na całym świecie, bo ta wiedza pochodzi jeszcze z epoki przed i po atlantydzkiej (Atlantyda), a wówczas nawet układ kontynentów i ośrodków cywilizacyjnych był inny. Stąd możemy zbieżności w filozofii i kulturze widzieć nawet w szamanizmie północnych czy południowych Indian Ameryk, albo na Syberii. Szamanizm jest bardzo bliski Słowiańskiej Wierze Przyrody. Rzesze ludzi pracują teraz nad tymi tematami. Każdy w swoim kącie, każdy w swoim kraju i swoim języku. Jednak mimo globalizacji, jeszcze dużo czasu minie zanim zrozumiemy wszystkie połączenia i zrozumiemy jak prawdziwie wyglądała historia świata i cywilizacji ludzkiej.
Ja zajmuję się w tej chwili tylko częścią mojego projektu JC Lady Alternative Education i jest to język polski. Znam go świetnie bo jestem Polką, zarówno Polonistką jak Językowcem, znam inne jezyki, oraz jestem dobrym gramatykiem, badaczem, analitykiem a także poetką. Znam więc swój język od każdej strony i znam inne by dokonać porównania. Nie znam tak dokładnie wszystkich języków słowiańskich, jednak jeśli chodzi o bazę gramatyczną i bogactwo słownictwa to język polski jest najgłębszy. Zresztą dawniej całośc Słowiańszczyzny była jednym organizmem i królował tam po prostu jeden język słowiański, który był trochę różnicowany regionalnie. Jednak tak jak mówiłam – sercem był czakram Krakowski i ośrodek Krakowski. Mówi się o więc o tych rejonach Tatr oraz często o Kujawach. Południowe rejony Słowiańszczyzny były bardzo ważne dla rozwoju kultury, tam niesiono też pismo i stamtąd roznoszono wiedzę dalej na wschód zachód i południe. Jednak centrum była i tak północ – środek Europy. Oczywiście — istniały okresy zlodowaceń i wtedy kwitło bardziej południe Europy i Azja. Słowiańszcyzzna bezpośrednio sąsiadowała z krainami Perskimi. Istniały wzajemne wpływy. Dlatego też tak bliski jest staro-perski i polski i wykazał to kilkaset lat temu polski językoznawca na podstawie ksiegi Zaratustry.