Długo nie chciałam zgodzić się z losem, który wprowadzał mnie w sytuacje traumatyczne, w których musiałam działać jak Kali. Jak BaBa Jaga.
W końcu jednak zrozumiałam, że działam jak Wiedźma Viedma i Szamanka, bo nią jestem.
Zrozumiałam jednak w pewnym momencie, że to jest moje najważniejsze życiowe zadanie, wobec siebie i wobec innych. Drążenie, szukanie i wywlekanie prawdy na powierzchnię. Walka o wolność, zdrowie mentalne i fizyczne. Wikłanie się w zależności i układy Matrixa, by dojść do granicy i odnaleźć drogę poza schematem, poza kodem, poza utartymi ścieżkami, poza rodowymi traumami, out of the box.
Szukałam po całym świecie samej siebie. Chorowałam. Aż zrozumiałam, że przemiana psychiczna i naturalne leczenie pomaga lepiej niż lekarze. Wyszłam z toksycznych związków, przemocy, układów manipulacyjnych. Spotkałam na swojej drodze terapeutów i uzdrowicieli duchowych. Pomogli mi ludzie i podróże. Pomógł kontakt z własną dziką duszą i dziką przyrodą. Pomogła starożytna wiedza.
Najważniejsza była jednak moja wola zmiany i silne pragnienie WYZWOLENIA I PEŁNI.
![](https://joannacholuj.pl/wp-content/uploads/2024/07/16bf1811-9259-4414-b84b-1a2ce8f8d0fb-kopia2-200x300.jpg)