ARIA VS INKA
W PERU
Jestem w Peru prawie rok. Pół roku było trudne. Bardzo mocno doświadczałam wtedy osamotnienia, trudności natury materialnej i trudności emocjonalnych. Wtedy jednak najgłębiej wgryzłam się w temat – po co tu jestem, dlaczego tu jestem, kim są ludzie wokół mnie, dlaczego właśnie oni.
Wtedy najmocniej weszłam w swoją naturę Kali. Dokopywałam się do najgłębszych poziomów siebie sprzed wielu inkarnacji. Aż do korzenia. Aż do dna.
A dno jest właśnie tu. W Peru. Tu byłam po raz pierwszy na świecie. Tu żyłam. Wiem to od kilku lat. Umysłem. Wiem to całą sobą, od pół roku.
Peru jest jak odbicie lustrzane Polski.
PL – PR
P mówi o przyssaniu się, do źródła, do esencji karmiącej, do wartości, do matki. To konserwatyzm, to zachowawczość
L – R to kontinuum fonetyczne.
R jest w energii męskiej, bardziej w jang ,w działaniu, pracy
L jest bardziej w energii żeńskiej jako znak i dźwięk, jest w łączeniu, budowaniu, kreowaniu.
R to Ra bóg słońca
L to Lada, Łada bogini jak to Słowianie przedstawiają , całego rodu, bogini kobiet, dzieci. Dobrze. Ale tak naprawdę Lada Łada To bogini Ładu, Łagoda, Łagodząca i Ładząca. To bogini z mieczem, bogini wiedźma, bogini księżycowa, bogini pory jesieni, bogini odpowiadająca archetypom Strzelca i Skorpiona.
Ta która najgłębiej schodzi w ciemność i potem obserwuje narodziny słońca, boga Słońca (w styczniu).
ENERGIA…
Energia Polski i Peru również tak wygląda.
Energia Peru jest silniejsza, silniej przetwarza się w materię, bo jest silniej w energii męskiej. Stąd mitologia i historia Inków, choć tak zindoktrynowana, pozmieniana i zaciemniona nadal jest jednak znana i uznawana na całym świecie.
Energia Polski zaś jest słabsza, jest bardziej podziemna i ukryta. Polska działa z poziomu Łady, z poziomu szarej eminencji, zawsze. To partyzancji, to państwo podziemne, to działanie na rzecz innych, którego często nikt nie doceni otwarcie, a jednak to polski duch sprawia że sprawy toczą się pozytywnie dla wielu , w momentach krytycznych to polski duch działa i zwycieża, to polskie geny, to światło polskich genów, tudzież ogólnosłowiańskich.
Ale Polska — a stricte po prostu to miejsce centralne Europy między Bałtykiem, a Krakowem jest mocno tym duchem…
POLACY …
Polacy to potomkowie Ariów, Ario-Słowian. Peruwiańczycy to potomkowie Inków i Nordyków. Ale nie chodzi mi o tych Austro-Niemców co przybyli i osiedlili się w Oxapampa, ani o potomków Nazistów co również prawdopodobnie tu się osiedlali podczas poszukiwań zleconych przez Hitlera.
Chodzi mi o tych, którzy przybyli tu wieki temu, zapewne w czasach Imperium ArioSłowian (SIS ) jak to mówi Cz. Białczyński, i Imperium Rzymskiego.
Nie jestem historykiem, ale mówienie o Wikingach, Bałtach podróżujących po świecie jest mocno niejasne. Nie dowiemy się tak szybko wszystkiego dokładnie.
Ja jednak rozumiem, że część Imperium SIS to Bałtowie (Istowie) a Istowie to moim zdaniem „Nordycy” nie konkretnie w sensie dzisiejszym np. – Norwegowie. To lud nieokreślony narodowościowo wówczas, ale musiał mieć język wychodzący z korzenia Ariów, czyli podobny najbardziej dziś do litewskiego. To, jak przebiegały zmiany językowe, nie wiemy dokładnie. Północne języki nazywane są dziś „germańskimi”, np. szwedzki. To ta sama rodzina co angielski i niemiecki. Ale uważam, że kiedyś było inaczej . Nordycy, jak ich nazywam, ci najbliżsi terytorialnie Słowian, musieli mówić językiem post-aryjskim.
To byli moim zdaniem „wikingowie / nordycy”. Ci , którzy od północy tworzyli pół pierścienia i obrzeża dla Słowian w centrum. Oni byli zespoleni z Imperium SIS przez filozofię przyrody, mitologię, obyczaje, rytuały.
I dziś nadal tak jest. Można się kłócić na ile to było celtyckie.. .ale nie będę tu tego tematu podejmować. Chcę tylko pokazać, że w Peru jest zarówno dziedzictwo mocno stare – przedinkaskie, które odpowiada dziedzictwu StaroEuropejczyków w Europie, oraz dziedzictwo Inków i owych Nordyków… bo znajdziemy rodziny, które przechowują bardzo mocno tę filozofię i mitologię. I jest ona taka jak Słowiańska, z elementem Scyto- Wikingowo- Bałtycko- Nordyckim. Czyli jest tam większa surowość, energia męska i północna energia chłodu i drastyczności.
CO MNIE UWIERA
Co mnie uwiera? Że nie widać dobrze tej zależności wschodnio -zachodniej. Ale chcę wykazać, że ona jest.
Jak Polska jest sercem EuroAzji, tak Peru jest sercem Ameryk.
Oczywiście jest tu też ten element konkurowania, zrodzony może już na poziomie Atlantydy i Hiperborei, bracia konkurujący ze sobą. Ten element widać w EuroAzji – haplogrupy R1a i R1b, bo tak najlepiej to oznaczyć, bowiem nazwy rodów błądzą…
A w Amerykach – istniała konkurencja Azteków i Inków. Tego nie widzimy tak ostro z perspektywy nauki w Europie. Ale perspektywa poludniowo- amerykańska jest taka – Majowie należeli do Azteków.
Aztekowie byli w opozycji do Inków.
Północ to Aztekowie
Południe to Inkowie
Północ to element odpowiadający zachodnioeuropejskimu.
Jeszcze większe być może naciągane porównanie.
Aztekowie – r1b
Inka – Aria r1a
JESZCZE o SŁOWACH CZYLI JAKI JEST EFEKT MOICH PODRÓŻNYCH OBSERWACJI
Arya Aria
Inka
Lach Lachy
Polachy = Polacy
Panowie Pany Pan
Lach to prawie to samo co Pan …
Lach oznacza samostanowiącego, niezależnego, wladcę, boga, pana
L to łączenie, tworzenie budowanie rozprzestrzenianie energi, kosmicznej energii , boskiej energii
Lach jest w słowie Al’Lach , a to bóg islamski.
Lach odpowiada Lechowi
Bo – jak wiecie może, ja opieram się w mojej fonologii przede wszystkim na analizie rdzeni. A to spółgłoski są istotą matrycy językowej , matrycy kosmosu. Samogłoski poszerzają znaczenia, dodają, ujmują, wypełniają.
Spółgloski są jak spinacze osie gwoździe korzenie, samogłoski to materia ściągliwa i rozciągliwa tego płaszcza matki matrycy.
LCH Lach Lech
Lech który tkwi w naszej mitologii jest Panem, samostanowiącym, władcą
Lach Lech jest w Lechii, Lechinie, Lechistanie.
Wschód zachował mocno ten rdzeń – w nazwach dawnych i obecnych naszego kraju – Turcja, Iran
w nazwie boga – muzułmanie.
Lach to bóg energetyczny, bóg wschodu niejako, bóg w elemencie jing yin.
L – żeńskie łączenie przepływ energii
Ch – energia życiowa ,czi chińskie, przepływ, obracanie koła życia
(H jest odbiciem fonetycznym i znaczeniowym Ch , opowiem w dalszej części).
Ch to wzrost, życie, przepływ, młodość, rozrodczość.. to delikatność łagodność . To rozpływająca się leniwie po równinie rzeka… rzeka taka jak Wisła …
Wychodzi na zewnątrz W , emanuje
S … syczy śle przenoSi
L rozprzestrzenia się , widocznie, po płaskim, powoli …
H to energia zapadania się , przepaści i śmierci i znikania
Lach to PAN energetyczny
Pan — to PAN cielesny, materialny …
Dlatego kozioł pan – jest bogiem bożkiem dzikości, natury, elementu dzikiego bestii w człowieku.
Ale to nadal Pan Bóg
P jest przyssaniem się, konserwatyzmem, piciem ze źródła, ziemskością
N – jest zanikaniem, nicością..
Pan bywa mocno osadzony w swoim ciele, swoim Ja, swoim Ego
Lach — zawsze idzie ku wysokim ideałom
Lach – chce łączyć się z Duchem, nie tylko wyrażać swoją Duszę (dusza jest niżej niż Duch, jest bardziej osadzona w ciele, naszych ciałach)
Lachem nie każdy umie być
Każdy Słowianin, Ario-Słowianin, potomek Imperiu SIS wie kim jest Pan – to suweren. To samostanowienie. To ja i moje.
ARIA – INKA
ważne jest to A , z przodu i na końcu
Jak mówiłam i pisałam w swoich „Gramatykach…” ,
zakończenie na A oznacza dla rzeczownika męskiego abstrakt. W istocie jest to rzeczownik rodzaju męskiego (odmieniany w szablonie męskim) w energii żeńskiej. Czyli jest to nazwa, tytuł
Tym jest INDRA, MĘŻCZYZNA, STAROSTA
ORAZ
INKA, ARIA , LECHIA
A – środkuje, harmonizuje, łączy w parę, łączy ziemię z niebem, jing i jang.
R – energia męska, moc, słońce , praca
I – ego, ja , tożsamość
Aria – to mocna energia mocnej starożytnej cywilizacji opartej na kulcie słońca, mocna rozprzestrzeniająca się, znająca swoje cele i korzenie
INKA
I – na samym początku, mocne osadzenie w tożsamości, przeniesienie tej tożsamości na wiele sąsiednich terenów, prawie całą Amerykę Południową.
N – jest nicością, i to jest ciekawe.
I wobec N jest kontrastem , zaprzeczeniem i jednocześnie dopełnieniem.
Może oznaczać, że Inka rozprzestrzeniając się terytorialnie także pozwalali na zanikanie swojej silnej tożsamości. To też mówi to samo co N w słowie Słowianie
Zaprzeczenie SIEBIE , pozwolenie na zanikanie, pozwolenie by inni tak mocno czerpali z tej cywilizacji, by doszło do unicestwienia i zaniku. By potomkowie , oraz inni uzurpujący sobie pokrewieństwo bezpośrednie, jak Niemcy, zrobili to … do czasu
Lawy sto lat nie wyziębi jednak…
K mówi o odrodzeniu, łączeniu, Korzeniu, życiu pod skórą tego co jest.
LECHIA mocno mówi o energetycznym przepływie i zachowaniu tożsamości Aria.
LECHINA — (Lechina Empire) zapis na mapach, jest dla mnie już — przeinaczeniem, które zwiastuje unicestwienie i energię nieistnienia Lechii i zgodę na zanik i niewidoczność.
INDIE ARIÓW vs KONCEPCJA HITLERA
Kontynuacja/ Realizacja koncepcji cywilizacji Aria to nie Hitler. Hitlerowska koncepcja była wynaturzona. Dlaczego, zaraz wytłumaczę, dlaczego to poszło źle, mimo że czytać koncepcje Hitlera można z niejaką ciekawością (bo to tezy aryjskie).
Ariów koncepcje dobrze realizowali i opisywali tacy ludzie jak J.Słowacki, A.Mickiewicz, CK.Norwid, R. Steiner, Nietzche. Realizowała je dynastia Jagiellonów…
Koncepcja Międzymorza czy panslawizmu też jest post-aryjska w wymowie.
Nie są dobrą realizacją filozofii Ariów działania Hitlera, bo nastąpiło mocne przesunięcie na linii kontinuum Jednostka – Grupa/Plemię/Nacja. W stronę nacji. I to samo nastąpiło w przypadku komunizmu w wydaniu Lenina, Stalina czy Mao.
Dlatego właściwie można postawić znak równości między nazizmem, komunizmem i teraz – NWO, neoliberalizmem, bo to są wszystko totalitaryzmy, gdzie jest przesunięcie w stronę Nacji/Grupy kosztem Jednostki.
W tych ideologiach/systemach następuje zawsze centralizacja, ścisła kontrola jednostki, podporządkowanie interesu jednostki grupie, nowomowa jako jeden z elementów silnej indoktrynacji jednostki, zniszczenie jednostki i małych grup typu lokalne wspólnoty, rodzina, na korzyść całości organizmu patrz – interesu tych przy władzy (na samej górze).
W NWO dzieje się to właśnie. Dlaczego jednak tak trudno zobaczyć w tym totalitaryzm?
Bo jesteśmy jeszcze ciągle w samym środku magla, w procesie. Nie ma więc potrzebnej perspektywy, potrzebnej większości ludzi.
Poza tym nowomowa i manipulacja osiąga poziom mistrzostwa jeśli chodzi o działania Magów na górze. Dosłownie magów, bo poziom użycia czarnej magii i satanizmu jest bardzo wysoki.
Obecnie jesteśmy jeszcze w etapie całkowitej dekonstrukcji poprzednich wartości i systemu. Wczesniejsze totalitaryzmy też to robiły – vide anihilacja kultury i dorobku arystokracji szlachty w Rosji, Żydów w czasie wojny światowej itd.
To co dzieje się wprost — widać. To byśmy poznali bo już widzieliśmy.
A więc dziś destrukcja dzieje się wolniej i na innych płaszczyznach.
Od lat przez system edukacyjny, to zrobiły już wcześniej totalitaryzmy, a my nie usunęliśmy tego elementu. Nadal niszczy się rodziny, i dzieci wchodzą niemal od urodzenia do instytucji i mało kto widzi w tym problem i zagrożenie. Bo nie zrozumiał i nie zanalizował jak postępował faszyzm wobec kobiet i dzieci, co to był Hitlerjugend, oraz „harcerstwo” w Rosji komunistycznej.
Inne elementy to indoktrynacja — na poziomie uniwersytetów, kultury, sztuki, pisarstwa.
Caly nurt filozofii dekostrukcjonizmu, Derrida i inni, nurt gender, ochrony mniejszości, feminizmu i neofeminizmu, New Age, ruch proekologiczny (zmiana klimatu) zwłaszcza na uniwersytetach zachodniej Europy i Ameryki północnej itd. zostały wykorzystane na potrzeby NWO.
A dziś dochodzą chipy, szczepionki, paszporty covido-elektroniczne, odciski palca niezbedne przy każdej sytuacji, sztuczna inteligencja rozwinięta do poziomu o jakim nie mamy pojęcia — i … jest pełen dekonstrukcjonizm — który ma prowadzić do zabicia świadomości i poczucia człowieczeństwa.
Stad tylko krok do pełnej kontroli nad ludzkością.
Która staje się organizmem ujednoliconym scentralizowanym. Nie ma mowy o jednostce. Jej prawach.
Nie ma mowy o Panach, Lachach, Suwerenach, prawach rodziny, prawach rodziców.
CO SIĘ WIĘC TERAZ DZIEJE?
Odczłowieczenie
z-owczenie (pamiętajmy że owca jest potulna, to kozioł jest niezależny)
nowy porządek świata
agenda 2030
Owca / Wół to system, górna połowa zodiaku… Tak, to żeńska energia. To kobiety chcą by ukrócić moc męskiej energii niezależności. Naturalna tendencja. Neofeminizm i feminizacja mężczyzn , to zgoda na to.
Kozioł to Koziorożec, ten pod spodem koła zodiakalnego, To król, cesarz, mężczyzna w pełni swojej siły. Obok niego Mag Partyzant Korsarz Buntownik Wizjoner …
Przy czym trzeba pamiętać, że nikt oczywiście nie przebiera się za kozła by świętować rytuały pozytywnej przemiany w spoleczenstwie.
Tylko Słowiano-Aria w całej Europie (nawet odległe części zachodniej Europy) dzięki swej słowiańsko-aryjskiej filozofii mają odwagę wdziać głowę kozła – i wejść w moc Kozła. Kozła, który jest zetknięciem z cieniem, mocą , niezależnością. Koźlica to też moc. Właśnie moc Łady, wiedźmy, pani z mieczem, pani z rogami, Kali.
—– A JEDNOCZESNIE – NIE WEJSC W PEŁNI W CZARNĄ MAGIĘ, CZARNE RYTUAŁY I SATANIZM.
Przebierają się jednak różni za owcę na potrzeby indoktrynacji spoleczenstwa.
Wilk w owczej skórze to właśnie dokładnie działania NWO.
Manipulacje wysokiej klasy. Nowomowa o jakiej nikt wcześniej nie słyszał.
NWO jako ten dobry wujek… Gender filozofia jako ten dobry wujek. Och… przecież chcemy DLA WAS dobrze. Dla kogo dla WAS ?? kim jest My / Wy ?
Wspólne dobro to hasło komunistyczne. Wiadomo że kończy się śmieciami których nikt nie sprząta, bo są wspólne czyli niczyje.
Bezpieczne strefy, zaimki, izolacja, szczepienia, ograniczenie zużycia węgla, gazu, benzyny, mięsa
wszystko dla „NASZEGO” dobra.
NASZ WASZ – to przesunięcie ku Nacjonalizmowi, Grupie, Faszyzmowi, Nazizmowi, Komunizmowi
Prawdziwy nacjonalizm nie posuwa się doskrajności kontinuum. Nie krzywdzi jednostek i lokalnych grup. Albo jednych grup kosztem drugich (vide mniejszości seksualne, narodowe)
Prawdziwy nacjonalizm stosowało zapewne Imperium Ario-Słowian, inaczej wedle nazwy Czesława Białczyńskiego SIS czyli imperium Słowian, Istów i Scytów.
(Istowie – ci z północy , ja nazywam ich Nordykami i wcielam tu nie tylko Bałtów ale i Duńczyków, Szwedów, Norwegów ze względu na ich filozofię i mity , choć może nie mam racji … sprawa do dyskusji )
HITLER vs PRAWDZIWA FILOZOFIA ARIA I UKŁADY GEOGRAFICZNE
Tak jak wspomniałam wcześniej, Hitler wykorzystał filozofię Ariów tak, że przeniósł akcent ku narodowi, nacji, kosztem jednostki.
To jest kontinuum. Spójrzmy –
Jednostka to I – indywiduum, ego, ja, tożsamość. Bez mocnych jednostek z mocnym ego, mocną tożsamością , czyli mocną energią męską, bez mężczyzn w mocnej energii męskiej, silnych niezależnie myślących ale i kobiet silnych niezależnych, nie ma dobrego Narodu.
Naród Nacja Organizm narodowy – to N nicość , naród sam nie ma tożsamości, naród to tylko suma jednostek i to te jednostki i małe organizmy jak lokalne wspólnoty, rodziny, RODY, z tradycjami różnorodnymi , realizacjami różnorodnymi jednej filozofii przyrody i zwyczajów – tworzą grupę, naród.
N jest energią żeńską, to konglomerat, takie N naród jakie jednostki, ale to zawsze mix w energii żeńskiej. Wszystko i Nic. Potencjał. Kłębiąca się , nieustająco przemieniająca się energia. Ogromny POTENCJAŁ I MOC. W grupie siła. Tak
Owce / słudzy – trzymają tę wieżę Babel, tę piramidę kłamstw systemowych . Ten system.
Kontinuum więc to :
Jednostka – Nacja / Naród / Organizm pełen/ Grupa/ Całość
Ten układ
Jednostka – Nacja/Całość
ma swoje odbicie w geografii.
Ma również swoje odbicie w filozofii społecznej cywilizacji Aria. Pokrywa się z ich koncepcją VARN (niecałkiem kast ! ) czyli rodów/zadań/dharm i z koncepcją zodiakalno-astrologiczną oraz – pokrywa się z kołem mitologicznym, kołem bogów. Najlepiej to odwzorował i odtworzył Czesław Białczyński, ale w każdym poglądowym obrazku koła roku , koła świata zobaczymy jak krąży energia, i jak układają się święta dla poszczególnych bogów / mocy natury/okresów natury/pór roku.
Społeczeństwo Imperium Ario-Słowian / SIS dzieliło się właśnie na zasadzie koła mitologicznego, koła roku.
Po pierwsze miało swoje centrum, stałe centrum. Takie oko cyklonu. Taki spokojny środek. Serce osadzone w środku całego organizmu. I tu mieszkali Słowianie. Słowianie czyli ludzie ziemi, ludzie osiadli, ludzie zachowujący tradycje w sposób konserwatywny, ci, którzy przechowywali i chronili trzon cywilizacji i filozofii aryjskiej.
Ten środek przechowywał pisma, księgi , wiedzę i chronił wszelkie mniejszości i jednostki. Jednostka była ważna. Bo de facto tylko na nizinach, tam gdzie zboże, pola, tam obfitość jedzenia i tam jest możliwość chronienia jednostek słabszych. Tam rozwija się kultura akceptacji i tolerancji.
To nie znaczy, że nie istniał ostracyzm. Jednostki nadmiernie odmienne i buntownicze zawsze odchodziły w margines – w pierścień, który otaczał centrum.
Ale nadal – ten pierścień – stanowił istotną część całości organizmu.
Uważam, że tak właśnie wyglądała struktura społeczno-polityczno-filozoficzna imperium Ario-Słowian.
Możemy na to spojrzeć też tak, że centrum to właśnie ten środek wiru, oko cyklonu, miejsce ciszy, nie-zmiany, zachowawczości, energii systemowej, dośrodkowej, żeńskiej, nizinnej.
Oś
Natomiast bez pierścienia , który na północy tworzyli zapewne Bałtowie czy jak mówię , Nordycy , Nomadowie północy , a który na południu tworzyli Scyci , Nomadowie stepów, nie ma ruchu w narodzie, w całości organizmu. To oni wprawiali całość w ruch, to przez nich wypływała i przypływała energia. To oni czynili odległe wyprawy, tworzyli rodziny z innymi nacjami. Mieszali się.
A jednak centrum – Słowianie – byli mocno konserwatywni, stali, zachowawczy i niemieszający się, zachowywali tzw. czystość Rasy.
I teraz , spójrzmy uważniej na ten krąg, na ten organizm, nację SIS.
Widzimy dwa koła które opisałam, czyli środek i pierścień.
Środek odpowiada krańcowi – Jednostki , zewnętrze odpowiada krańcowi kontinuum – Nacji.
Dlaczego ?
Centrum — zawsze zachowuje i chroni. I istotę, tożsamość czyli jednostkę i jedność z bazą — tożsamość jednostki.
Nomadowie, czyli obrzeża , ci ruchliwi, ci poza systemem lub na obrzeżach – wierzyli w grupę, i przetrwanie grupy kosztem jednostki. I jest to jasne – taka surowa jest filozofia Nordyków, i wszystkich ludzi północy, zimna, gdzie przestrzeni duże przemierza się nieustannie i jednostka nie może opóźniać ani utrudniać przetrwania grupy. Stąd mamy historie, gdzie starzec wyrusza w pewnym wieku na morze by tam popelnić samobójstwo i nie być obciążeniem dla grupy, nacji, stada. A w Peru mamy historie z rodów z tradycjami Nordyków i Inków – o tym, że maleńkie dzieci, które nie miały minimalnej wagi uznawanej za odpowiednią, zostawiano na noc w lesie (!!!), jeśli przetrwały – były wychowywane w społeczeństwie.
Scytowie i Nordycy / Baltowie/ Wikingowie to ludzie o takich ideach, ale powstają one wskutek życia w dzikim terenie i stylu życia. Nie chronią terenu.
Są – N
Nicość. Nie-istnieje. Ruch. Ciągła zmiana. Nieposiadanie posiadłości.
To nacja.
Oni stanowią te obrzeża, ale i te granice. Bo też to ich wzywa król, władca Kozioł, który zawsze zawsze miał z nimi kontakt i to nie tylko w SIS (tak samo zachodnioeuropejscy królowie korzystali np. z usług korsarzy), aby stawali do walki o? Nie jednostkę. Naród. Nienaruszalność nacji, terenu.
Dla nich ważny jest teren, duży teren, ich teren, bo ważna jest wolność ruchu. I o to będą walczyć.
Uważam że Nordycy / Bałtowie i Scyci wiedzieli doskonale, że są ważną częścią imperium SIS.
Jednocześnie cenili swoją wolność. I to oni najmocniej pewnie tworzyli owe lokalne niezależne wspólnoty choć ta energia na pewno była też w całej Słowiańszczyźnie.
Oczywiście dziś dlatego tak trudno nam zrozumieć i zlokalizować poszczególne wspólnoty, ich obyczaje przynależność i nazwy.
Imperium SIS opierało się na połączeniu niepołączalnego.
Ruchu i stałości.
Ale to właśnie koło jing yin – jang. Ruch dośrodkowy i odśrodkowy.
I jeśli dalej spojrzymy na to koło i na koncepcję kast, a w rzeczywistości VARN, to zrozumiemy, że Kasta oznacza KST – zestalenie, kształt, scementowanie tego, co miało być do pewnych granic ruchem i przepływem.
Bo tak naprawdę — w koncepcji Aria — bezruch rzeczywisty był na poziomie Brahminów. Oni mieli być nieruchawi, niezmienni, konserwatywni i najbardziej czyści rasowo.
Ale pełna czystość rasowa nie istnieje. Brahmini są jednocześnie pewną ideą, pewnym nieistnieniem…
Bo oni stanowili to oko cyklonu.
VARNa – to mówi o Wirze. WR-N
środek to ruch, R
W na zewnątrz Yang
N do wewnątrz Yin
Ale tak czy owak , kasta i varna mają podobne znaczenie.
Jak to jednak zrozumieć, jeśli varny, czyli te części społeczeństwa, (w istocie te rody, rodziny czczące swoją tradycję rodową, talenty, geny, dharmę, przeznaczenie) dają podział na cztery i jedną z nich są brahmini. I jednocześnie brahmini stanowią oko cyklonu, centrum koła …
Bo spójrzmy.
– Wiosna , trójkąt lewy górny , zodiaki 1 – 3 to wajśa – rolnicy
– Lato , trójkąt prawy górny, zodiaki 4-6 – szudra , kupcy, dający usługi, rzemieślnicy, ludzie wsparcia medycznego, zielarki szeptuchy
– Jesień – to TRÓJKĄT BRAHMINÓW , dolny prawy, zodiaki 7 – 9 , wiedźmini, magowie mogtowie, rytualiści astrolodzy partyzanci piraci buntownicy podróżnicy filozofowie, wiedźmy.
– Zima – trójkąt lewy dolny –Kszatria, król, doradca wizjoner , jakiś guru szara eminencja opiekun duchowy
Ten trójkąt brahminów w rzeczywistości dotyka dołu koła, maksymalnie neutralizuje materię i kumuluje energię, i przez tę energię to oni mają powiązanie ze środkiem, i to oni niejako „rodzą słońce na nowo”.
Brahmini – z trójkąta jesiennego to maksymalnie skumulowana energia Chi.
Jeśli pamiętacie moje koło abecadła – linia energii życiowej ma swój szczyt na górze koła (Kupały)
odpowiada to mniej więcej głosce H
a H to co to jest?
Szczyty gór i ogromne odległości, przepaści górskie, ale i przepaści śnieżne , rozpadliny, i brak życia.
H to całkowite wydatkowanie nasienia. To mężczyzna, co zapładnia kobietę. Wejście w kobietę , męskie w żeńskie.
I zmniejsza się energia męska, i żeńska rośnie.
A maksymalna żeńska jest na dole koła.
Koniec jesieni. Słońce umiera. Energia męska umiera.
Aby się odrodzić. Ale
Umiera.
I tam jest Ch – lustrzane odbicie H…
H to huk to hałas to GŁOŚNOŚĆ, potęga męska
CH to przepływ niewidoczny, to czarna dziura, a jakże potężna , to macica która pochłania wszystko.
To Varuna. Wir morski.
Ch – prawdziwa moc energii żeńskiej. Niewidoczna.
Ryk jądra ziemi.
Więcej i dokładniej o głoskach w moim wykładzie na moim kanale yt „Pramacierz językowa czyli o starożytnej gramatyce Ariów” Przebudzenie Słowian – Praweda
No i teraz zarówno H od Harpatów, Harych Hardych ludzi, Harnasi górskich … jak i CH od Chorwatów,
to jedno i to samo, w jakimś stopniu. To ta sama wirująca i powodująca ruch energia pierścienia.
I jedni z nich są w systemie, ale marginalnie a inni są całkiem OFF GRID, POZA SIECIĄ GRANICĄ … błąkają się. Meandrują.
Są nieuchwytni NIETYKALNI
To tzw „kasta” nietykalnych, untouchable. A właściwie nie jest to żadna kasta ani varna. To obrzeże tych, co funkcjonują całkiem na granicy pierścienia.
Sanskryt nazywa ich Dalit – bo są w dali, oddaleni.
Albo
HariJaan HRJ
H — mocne oddalenie, moc energii męskiej,przepaści góry R moc energii męskiej, praca , Ra,
J indywidualność N nieistnienie
To wygląda tak że R wzmacnia H — im większe oddalenie i surowość tym więcej pracy wysiłku męskości
J unicestwiane przez N – ogół kosztem jednostki
to prawdziwi ludzie alfa. To świat dziki, gdzie przetrwają najsilniejsi. A słabi mogą być pozostawiani na nizinach…
Jednocześnie centrum nie może istnieć bez pierścienia.
Tak funkcjonowało , uważam, imperium SIS w kontraście do imperium Rzymu, gdzie było dążenie do centralizacji każdego kawałka imperium, oraz narzucenie jednolitości. Czy w rzeczywistości tak było ? Nie do końca, języki wulgaryzowały się inaczej, obyczaje też były różne. Ale istniała brutalna siła unifikacji, nazwę to motywacją zewnętrzną do jedności.
SIS miało motywację wewnętrzną – chęć współpracy, wymiany, flow, przepływu, przemiany. Stąd w rzeczywistości filozofia , mitologia, język, kultura były łącznikiem i były jednorodne w istocie, ale nie w szczegółach , na całym terytorium. Tak uważam.
Dziś o tym świadczy mitologia, obyczaje pogańskie, które zaanektował katolicyzm i język dojmująco podobny w każdym słowiańskim kraju.
A ród mojego ojca pochodzi z Ukrainy. Hołuj – Gołuj. Jest ogromnnie dużo Gołujów na Ukrainie. Nomadzi. Kozacy. Wojownicy Wędrowcy stepów. Goli… bez ziemi. Bo kto chce ziemię jak całe stepy nasze…
W miarę jak ten ród ojca posuwał się ku północy i środkowi obecnej Polski na Mazowsze – z czasem część rodziny zmieniła nazwisko na Chołuj. Ciekawe prawda?
Niziny. Złagodnienie. Ch, co przepływa cicho jak Wisła.
Nie robi huku jak górska rzeka i jej wodospady.
A ród mojej matki z terenów Białorusi. Skraj północny.
W ich nazwisku jest było i będzie CH…
A ja wróciłam do nazwiska Chołuj
I lubię to, że:
Joanna znaczy moc, jednostkę, tożsamość
a Ch znaczy grupę, nację, przepływ chi.
I lubię to, że mam w sobie zarówno energię skrajną Ch jak i H.
To trzęsie mocno moim życiem. Ale ma to sens.
Potrząsa i strząsa to co niepotrzebne już. I wytrząsa z rodu to, co toksyczne. I przetwarza i odnawia.
A mój mężczyzna ma imiona i nazwiska mocno nawiązujące do odtwarzania energii męskiej, słońca które się odradza.
Nietykalni nie byli nietykalni, bo wyrzuceni poza margines. To była ruchoma grupa. Każdy mógł się tam znaleźć ale i każdy mógł wrócić. A zwykle byli to ludzie z wyboru nieuchwytni i poza systemem.
Czy wszyscy powinni być off grid ?
O nie!
Niewielka ilość osób to wiedźmy z lasu i wędrujący prorocy , emigranci i samotni wojownicy
Zawsze będzie jakiś system, byle by był zdrowy i nasz.
copyrights@Joanna Chołuj
————
Joanna Chołuj JC Lady Łada
Pisarka Coach i Wiedźma Ario-Słowiańska
Zna wiedzę i język Ariów
Pomoże Ci
* uzdrowić swoje życie dzięki starożytnej wiedzy Ariów
* przejść od toksycznych schematów do zdrowego związku i pełni kobiecości
* rozumieć i wykorzystywać dla swojego dobra wibracje słów i wiedzę o gramatyce
* wychować i wykształcić mądre i wolne dzieci
Jej kursy, coaching, książki i karty pomogą Ci w kryzysie i w radykalnej zmianie swojego życia
WEJDŹ NA STRONĘ, BY POZNAĆ SZCZEGÓŁY
WhatsApp +48605663939
kursy online https://joannacholuj.pl/kursy
coaching https://joannacholuj.pl/coaching
Zobacz statystyki
Wszystkie reakcje:
Kriss Nowak, Leszek Wąsik i 14 innych użytkowników