Kochanki Pracownice Dzikuski

W tej transmisji odnoszę się do koncepcji Anastazji, Kobiety dzikiej, Wyzwolonej. Mówię o rolach kobiecych i czy warto je oddzielać oraz usuwać niektóre z nich.
Powtarzam też wszystko, co właściwie powiedziałam o archetypach szczególnie w perspektywie kobiecego rozwoju, i klaruję niektóre niedopowiedzenia czy stereotypy.
Odnoszę się w tym live’e także do stereotypów na mój temat, które co jakiś czas do mnie docierają. Bo zaglądam na cudze strony, albo coś mi wpadnie w oko, zwłaszcza że czasem z kimś mi się drogi rozchodzą ale możemy być we wspólnych grupach.
Moja energia faktycznie realnie ma tendencje do tworzenia stereotypów, niedomówień lub przesadzonych wizerunków właściwie ze mną niespójnych.
Czy to moja wina? I tak i nie. Jeśli jesteście osobą podobną do mnie, z dużą ilością talentów, pasji, albo patrząc od strony Human Design – z numerkiem 5 w profilu osobowości, to to może tworzyć mylne wizje i iluzje na nasz temat.
I z tym się należy pogodzić i mieć do tego dystans.
Wiem więc, że dostaję opinię osoby pracoholika i takie może mieć wrażenie ktoś kto nie rozumie jak funkcjonuje Manifestor, jego przyspieszony rytm pracy i zycia.
Można też tak na mnie patrzeć jeśli ktoś zna mnie od kilku albo kilkunastu lat ale nie zna całego mojego życia i nie wie, że dopiero dojrzałość przyniosła wejście w ogień i działanie, własne projekty i biznesy a wiec i intensywną pracę z poziomu pasji.
W dzieciństwie i młodości wczesnej byłam cicha, wycofana, nieśmiała, szara myszka, zamknieta w sobie, niezbyt przebojowa w szkole i na studiach, spolegliwa i dająca się wykorzystywać w pracy, ale to wcale nie przekładało się na nadmierną ilośc pracy.
Można też mnie widzieć jak kobietę dziką, wyzwoloną, baaa, pewnie nawet wyuzdaną, bez morale, odważną seksualnie, i cieleśnie, bowiem mówię o sprawach tabu, mówię o seksualności wprost, robiłam (na zasadzie projektu i otwarcia własnej kobiecości) filmy bardzo zmysłowe i pokazujące moje ciało.
A jednak nigdy nie przekroczyłam sławetnej granicy wyuzdania i dobrego smaku, baa, w życiu jestem byłam i będę zawsze nieśmiała.
Wiem, że tworzy się obraz mnie jako odważnej i dzikiej kobiety, ale muszę was wszystkich rozczarować albo uspokoić — nie ma to wiele wspólnego z prawdą. Moja zmysłowość jest spokojna, aczkolwiek na pewno głęboka. I jest tam gdzie być powinna i służy tak jak powinna służyć.
Opowiadanie o wiedźmach i ladacznicach też zaowocowało kilkoma opiniami o mnie — że jestem tak odważna zmysłowo i cieleśnie. Otóż, nie.
Znam kobiety o wiele bardziej odważne, te, które na festiwalach kobiet spokojnie i bez wstydu tańczyły nago lub półnago. Ja te czasy mam zdecydowanie za sobą w poprzednich inkarnacjach i dziś nie jest to dla mnie naturalne i nie mam do tego skłonności.
Jak mówiłam na wykładzie — moje bycie wiedźmą obecnie , nie jest z poziomu kapłanki Lady Łądy który czyni rytuały związane z inicjacją młodych ludzi do seksualności.
Nie. Ja się zajmuję przejściem rytu czwartego, nie drugiego. Tak, mam do czynienia z seksualnością, nadużywaniem, molestowaniem., toksycznymi zwiazkami. Bo czwarty ryt w którym ludziom towarzyszę lub o którym opowiadam dotyczy osobistej metamorfozy, przemany życia, odnalezienia siebie po traumie, albo odnalezienia siebie po raz pierwszy , swojej drogi dharmy, powołania, kobiecości … Ale nie toawarzyszę młodym dziewczętom we wchodzeniu w dorosłość. Ani nie robię żadnych rytualnych obrzędów de facto, kąpieli, ognisk — w naturze, z wyjątkiem obrządów w kręgu kobiet. I są to obrzędy wtedy z czwartej ćwiartki koła przemian. Wchodzenie w las. Przechodzenie przemiany. Odszukanie siebie.
Ten rok jest szczegolny. Był pełen aktywności i pracy – to prawda. To było jak zwodowanie statku który powoli budowałam przez lata. I to były testy czy się utrzyma na wodzie. I co działa co nie. Co naprawić który żagiel ustawić tak który tak. I musiałam być tu tym kapitanem na tym nowym statku i być ciągle na nogach i w pogotowiu i robić wszystko na raz. Tak to jest z projektami.
Zwykle ludzie pojedynczo robią je rozłożone na lata, albo robią w spółkach z innymi. Ja nie mam energii współpracy. To nie działa.
Więc zrobiłam wszystko sama ale korzystając z płatnej jednokrotnej albo barterowej pomocy promocyjnej – czyli warsztaty, wykłady, wywiady, festiwale, spotkania.
no i można mieć wrażenie dużej ilości działania i ujawniania.
Prawda jest też taka, że działałam wcześniej tylko wyszło do szerszego grona dopiero teraz bo zamknęłam sprawy powiązane z relacjami, Polską i karmą rodu. To mi blokowało energię pracy i projektu. I zwiażku.
A teraz czas na zwiazek i pracę za kulisami.
Raczej wyślę Wam zdjęcia z miejsca gdzie mieszkam i opowieści o życiu niż wykłady o filozofii w 2023 🙂
No i opowiem jak to jest — pół życia tkwić w toksycznych związkach . Przepracować to. I wejść w dobry związek .
I czy to na pewno jest „łatwe”
Czy wszystkie schematy odchodzą
Czy „nie ma już potem zupełnie problemów”
Opowiem o tych znów stereotypach.
I to też na pewno będzie ok i będzie ciekawe.
Zapraszam.
KREATYWNE-TERAPEUTYCZNE KRĘGI dla KOBIET
KREATIVE-THERAPEUTIC CIRCLES for WOMEN
KSIĄŻKI – KREATYWNIE & KLAROWNIE
BOOKS – KREATIVE & KLEAR
KURSY
* Głębokie zrozumienie języka polskiego i jego gramatyka (Starożytna Gramatyka Ariów)
*Duchowa Przemiana 12 sfer życia w 12 miesięcy (Starożytna Wiedza i Słowiańska Filozofia Przyrody)
*Odzyskaj siebie – Od toksycznych schematów do zdrowego związku i pełni kobiecości
TWÓRCZOŚĆ PROZATORSKA I POETYCKA https://joannacholuj.pl/pisze-2