CZY JA MÓWIĘ PO CHIŃSKU ? HIHI
Rozmawiałam z Anią
Anię pozdrawiam.. nauczycielkę polskiego i przyjaciółkę.
PRzesłuchałam kilka filmów Bartka Prometeja
PRzejrzałam bloga skribh .. o etymologii POLECAM ALE TO TEŻ PO CHIŃSKU, TAK JAK MOJE.
Przemyślałam raz jeszcze to co mówi Czesław Białczyński o języku polskim.
DLACZEGO JA TAK „PO CHIŃSKU” MÓWIĘ O TEJ GRAMATYCE?
OTÓŻ JEST TAK….
Ja nie robię filmów, ani książek pod strzechy.
Takim czymś będzie zapewne tylko książka „Gramatyka polska. Ćwiczenia” oraz sam KURS JĘZYKA POLSKIEGO DLA OBCOKRAJOWCÓ.W
Ale on jest dla obcokrajowców.
Ja zrobiłam coś takiego jak Białczyński z Mitologią Polską.
Przeczytał w wielu językach źródła, zrozumiał wszystko i postanowił temu nadać własną formę zgodną ze swoją wizją i starożytnym stanem wiedzy.
Takie coś zrobił też Graves z Mitologią Grecką, a wy dziś tylko myślicie, że te wszystkie mity były w takiej formie od początku. Hii śmiech na sali.
Żadne mity nie były nigdy w formie pełnej i zbiorczej.
Bo co to znaczy pełny??? To był przekaz ustny. folk.
To samo zrobili bracia Grimm zbierając cały dobrobyt mitów i baśni – słowiańskich głównie, zmieszanych z germańskimi i nordyckimi.
To co potem czytamy w szkole czy kupujemy w Biedronce to są wyciągi, przedruki, skróty..
To samo powstanie KIEDYŚ Z MITOLOGII PEŁNEJ BIAŁCZYŃSKIEGO. PEŁNA MITOLOGIA ALE TYPU WYPISY.
JAK MITOLOGIA GRECKA może pani Markowskiej. na przykład….
Oczywiście Białczyński tego nie zrobi, bo on nie od tego jest, i w ogóle nie dałby rady tego zrobić. Nie tu jego dharma. Jego artykuły też nie są przystępne. Bez bazowej wiedzy możecie czytać ewentualnie o polityce bieżącej.
Zawsze jest ktoś kto to robi, w różnych dziedzinach.
I nie mówię o rzeczach NIEWAŻNYCH JAK WRÓBLE (ad Mirek Czylek) , MÓWIĘ O SPRAWACH WAŻNYCH
JAK JĘZYK
MITOLOGIA
MATEMATYKA
MÓWIĘ TYLKO O ARTES LIBERALES
STAROŻYTNEJ WIEDZY
RESZTA
NIE
MA
ZNACZENIA
Nawet jeśli komuś wydaje się, że mówienie o rozwoju ptaków, wędkowaniu czy szydełkowaniu ma większe znaczenie niż język, mitologia, matematyka, fizyka czy astrologia…
Przykro mi cię rozczarować.
Co jakiś czas przychodzi jakiś nowy wizjoner.
I robi pełną robotę, pełną NOWĄ WERSJĘ.
NA NIESZCZĘŚCIE POJAWIŁ SIĘ INTERNET I POKUSA GADANIA.
CHOĆ KIEDYŚ BYŁY SALONY… I KULUARY…
i też uważano że Norwid mówi po chińsku
I Słowacki
I Tesla
itd
itd
itd itd
I jak ta osoba O TYM MÓWI W TRAKCIE PRACY TO TO JEST CAŁKIEM NIEZRUZUMIAŁE.
Bo ona mówi o tych pięciu czy iluś warstwach które obejmuje swoim wzrokiem. Jest całośc, jest merytoryka, są wszystkie cześci, niuasne, jest element prosty, jest element mega trudny, jest dla laików i jest dla super truper wtajemniczonych. I jest od A do Z.
Jak już będzie napisane zaś TO TEŻ NIEKONIECZNIE KTOŚ TO PRZECZYTA.
CZYTAJĄ ZWYKLE TYLKO SPECJALIŚCI I ONI POTEM TO UPRASZCZAJĄ I PCHAJĄ DO PRZODU.
JA TAK ZAMIERZAM PISAĆ INNE KSIĄŻKI O NARZĘDZIACH STAROŻYTNEJ WIEDZY Z MOJEJ SERII K&K
Nie każdy zaś musi coś robić w sposób trudny, i pełny.
Są osoby, od których fragmenty wiedzy starożytnej, jakieś cząstki, jakieś wyjątki elementy , prostsze , możecie dostać
Ja to zrobiłam , dając trochę ciekawostek na audycji u Eddiego Sławianina, a niektórzy robią to ciągle. Można też skupić się na jednym maleńkim wycinku i wtedy też jest prosto ( np głagolica pan Mroziński)
Bartek Prometej tak też robi. Robi rozwój osobisty dla Polaków, z przerabianiem traumy, po kawałku, i dość przystepnie, plus robi wyjątki te prostsze z języka, ślizgając się trochę po powierzchni.
Ja o jednym słowie robię artykuł na ileś stron, z dygresjami, podtekstami i kilkoma warstwami znaczeń…. No wiec rozumiem, że nie każdy rozumie.
Ale ja inaczej nie chcę.
Nie.
Pan Tadeusz też nie był pod strzechy. Ani „Król Duch” Słowackiego.
Ani wykłady Mickiewicza z PAryża.
I dlatego nieprawdą jest że KAŹDY POLAK TO PRZECZYTAŁ.
Oczywiście mój facebook, moje yb – moja sprawa.
Myślę, że po prostu chcę napisać I WYDAĆ PEŁNĄ NOWĄ GRAMATYKĘ POLSKĄ. ORAZ GRAMATYKĘ PORÓWNAWCZĄ.
I puścić to do uniwersytetów. Żeby oni zrobili te wypisy i nowe podręczniki. Bo to już nie moje zadanie i nie moja bajka.
I nie sądzę by jakiś profesor mnie zignorował… bo mnie.. nie tak łatwo przegadać
To tak.
Pozdrowienia.
Joanna Chołuj JCLady Alternative Education
Edit: Dziekuję za komentarz. Tak taką książkę trzeba kupić, dlatego jak mam całego Białczyńskiego i inne książki tego typu TAKŻE Z DZIEDZIN KTÓRYCH JA NIE ROZUMIEM.
Bo przecież ja jestem totalnie zielona w Astrofizyce, MAtematyce, a nawet Astrologia zwłaszcza wedyjska gdy wchodzi w głębokie rejony matematyczno-logiczne, przerasta mnie.
Dlatego ja nawet jak brzmię zarozumiale, to tylko takie pozory. Może po prostu doszłam do pewnej pewności siebie w jednym temacie, i jakoś już inaczej nie chcę mówić.
Ale na ludzi którzy tworzą coś takiego w innych dziedzinach patrzę z ubóstwieniem i fascynacją, tak samo.