KOBIETY ARTYSTKI I NAUKOWCY
translation Facebook
Świetny artykuł o kobietach artystkach. (link poniżej)
Obalanie wszelkich stereotypów.
I dodam od siebie :
I cóż, oczywiście – nadal są prawdziwe te rzeczy
1. Kobieta MUSI dojść do momentu, w którym wybierze: kariera czy życie małżeńskie
2. Często kobieta, która wybiera karierę, pozostaje niezamężna lub zamężna i nie ma dzieci.
Sprawdź Ann Rand i Anais Nin
3. Oczywiście każdy artysta, a więc i mężczyzna, potrzebuje pomocnej duszy, przyjaciela, żony, muzy… aby tworzyć, rozwijać się, wierzyć w siebie, ponieważ artyści i wizjonerzy, naukowcy, często nie są pewni siebie, wątpiący, depresyjni, zbyt delikatni, z głową w chmurach…
Sprawdź Einsteina żonę lub JS Bacha żona lub Joha albo Jeanne kobiety Brassensa
Ale
Kobiety … W pewnym momencie CHCĄ poświęcić część życia dla dzieci
ale i mężowie i społeczeństwo oczekuje od nich poświęcenia…
3. Tak naprawdę artyści z sukcesem pochodzą z rodzin, gdzie była jakakolwiek, inicjacja, tradycja i praktyka tej właśnie sztuki…
Kobiety odnoszą sukces, gdy mają profesjonalną, finansową, emocjonalną pomoc i wsparcie oraz akceptację rodziców, przyjaciół, bratnich dusz i mężów.
A SZCZEGÓLNIE, że . mądry dojrzały i wspierający mąż lub kochanek protektor jest tu clue …. Nikt nie osiąga sukcesu bez wsparcia w czasie przygotowania do jego osiągnięcia…
Sprawdź biografię Marii Skłodowskiej Curie
Oczywiście
Jeśli po drodze pojawiają się problemy – to znaczy, że NIE TYLKO SUKCES I SZTUKA LUB NAUKA jest celem tego wcielenia.
Na przykład Camille Claudel była genialna, ale musiała też wyciągnąć wnioski ze swojego toksycznego związku z Rodinem.
To samo dotyczy żony Einsteina.
Ona również była bardzo zdolna i inteligentna, ale głównie musiała nauczyć się relacji, emocji i ustalania granic w małżeństwie… Stając się zindywidualizowana… i bronić swoich praw.
Cóż, skomplikowany temat…
Ale nawet teraz możemy zobaczyć np. Joanna JAgiełło, moja przyjaciółka, polska pisarka powieści dla młodzieży, jest w moim wieku, czyli około 47 lat, a sukces odniosła jakieś 3 lata temu… więc bardzo późno, dopiero ze swoimi powieściami dla dzieci i młodzieży i na fali ruchu feministycznego.
Jest bardzo zdolna w pisaniu. Włożyła wiele pracy, by zostać pisarką, ale najpierw była nauczycielką, potem pracowała w wydawnictwie, a jej podstawowe wykształcenie to języki obce.
Więc — tak samo jak w przypadku jej, mnie, i wielu kobiet w dzisiejszych czasach – one MUSZĄ ZATRUDNIĆ SIĘ, A BYCIE PISARKĄ NIE JEST W OGÓLE PRACĄ TERAZ czy WCZEŚNIEJ
( wielu wielkich pisarzy miało pracę, zatrudnienie, dopóki nie osiągnęli wielkiego sukcesu i pieniędzy, więc porzucili pracę, by tylko pisać lub zajmować się sztuką )
Niektórzy nigdy nie porzucili tej pracy… Adam Mickiewicz, Chopin czy Norwid byli przez całe życie prywatnymi nauczycielami, mieli sponsorów, kochanków, protektorów, rodziców pomagających … oczywiście
I o ile Mickiewicz był znany za życia, to Norwid nie doczekał się ani sławy, ani sukcesu finansowego, a my uważamy go za równie wielkiego jak Mickiewicz.
Teraz… im bardziej wizjonerski i nowy w ideach jesteś, tym trudniej jest ci osiągnąć sukces, a zazwyczaj dharmą jest — nauczyć się chronić siebie przed ludźmi, którzy oszukują, nauczyć się pracować dla idei, poświęcać się dla społeczeństwa i pracy, umrzeć w ubóstwie… — Sprawdź Tesla vs Edison itp.
Stajemy się więc nauczycielami, korektorami, wydawcami i innymi … aby w ogóle móc tworzyć jakąkolwiek sztukę… która utrzymuje nas przy życiu …
…………….
Możemy powiedzieć, że czasy się zmieniają
NIE TAK DUŻO
Teraz publikowanie w Amazonie jest łatwiejsze i dostępne, ale jednocześnie konkurencja jest większa i trudno jest nawet zostać zauważonym
Niby KAŻDY ROBI SZTUKĘ… ALE KTO JĄ CHCE…
cóż… wciąż jest pożądana, gdy jest prawdziwą sztuką, a nie rozrywką
PRAWDZIWI ARTYŚCI WSPÓŁPRACUJĄ Z RUCHAMI NISZOWYMI I WYDAWNICTWAMI
Więcej możliwości? Więcej edukacji? Tak, ale znowu – większa konkurencja
więcej platform, na których można osiągnąć sukces i jednocześnie
nie być zauważonym przez wszystkich… tak jakby wszędzie…
i nazywać to sukcesem
Sprawdź np. twórcę PAtronite – para z Kalifornii, grupa Pamplemousse (jeśli się nie mylę).
Oboje mieli świetną edukację, muzykę w domu od rodziców, i wszystkie możliwości, a jednak… trudno im pokazać, że są autorami sztuki, więc robią dużo coverów…
…
Ale w sumie świat się zmienia w tym sensie, że najwięcej dusz na świecie to dusze z młodego i dojrzałego poziomu.
To oznacza dużo skupienia się na indywidualizacji i związkach oraz wiele toksycznych rzeczy, z którymi trzeba sobie poradzić, aby rozwijać się duchowo,
Więc nauka i sztuka jest jakby… nie jedynym celem.
Porozmawiajmy jednak jeszcze raz o Joannie Jagiełło, może nie będzie na mnie zła
Jestem życzliwym krytykiem…
Ona ma ojca, który jest i poetą, i wydawcą,
pomagał przy jej wierszach,
praca w wydawnictwie to też doskonały sposób na dostanie się do środowiska pisarzy i wydawców.
Ma też przyjaciół, mężczyzn, którzy pomagali jej w nagrywaniu muzyki (ona też robi muzykę i piosenki) i / lub sztuki (ona maluje).
Miała relatywnie ciężkie życie – ale nie ma porównania do mnie.
Ja? Cóż… w moim życiu skupiam się głównie na związkach.
toksyczne vs dojrzałe
Te relacje, dzieciństwo, przyjaciele, romantyczne – wszystkie przeszkadzały mi w tworzeniu, ale też tworzenie było moją JEDYNĄ pomocą i sposobem na utrzymanie głowy ponad powierzchnią wody i nie popadnięcie w szaleństwo i nie uzależnianie się od niczego…naprawdę.
Tak więc całą pierwszą część mojego życia – sztuka pełniła rolę terapeutyczną,
bez żadnych sukcesów i determinacji z mojej strony, bez żadnej wiary w siebie i nie było żadnych ludzi wierzących we mnie.
I nawet nie zachęcano mnie do zajmowania się sztuką, pisaniem, bo moja rodzina nie miała takich tradycji, byłam pierwszą osobą, która poszła na studia.
Nie było i nie ma tu żadnego wsparcia, poza doraźnymi inspiracjami od różnych ludzi na drodze życia.
Inną sprawą jest to, że – pisanie to szerokie pojęcie.
Jakie pisanie? Jaka sztuka? Jaka muzyka?
Jestem utalentowana muzycznie, ale nie byłam uczona od dzieciństwa i nie miałam determinacji do osiągnięć muzycznych,
Muzyka po prostu towarzyszy moim wierszom, albo sprawia, że czuję się lepiej – więc jest terapeutyczna.
Tak więc są takie elementy mnie, mojej życiowej kreacji:
*pisanie wierszy, powieści i praktycznych poradników, książek z wiedzą
*muzykowanie, gra na instrumencie, tworzenie muzyki, śpiewanie, sztuka, rysowanie
*uczenie się bez końca i nauczanie – czyli WIEDZA, przekazywanie wiedzy
Tylko te 3 rzeczy tworzą całość
Zrozumiałam to 3 lata temu.
Żadna z tych rzeczy nie mogła mnie doprowadzić do sukcesu osobno, mimo że się dosyć w niektórych tych elementach starałam (w pisaniu i uczeniu).
Jest jeszcze czwarty element – media, technologia. Mam robić wszystko za pośrednictwem mediów online, technologii, internetu, samej robić grafikę, publikować na amazonie itd.
To również zrozumiałam dopiero przy ostatniej analizie astrologii wedyjskiej.
I jest piąty element – jak prawdziwy piąty element (eter) – najważniejszy – mąż, dobry związek, emocjonalny, uczuciowy.
MĄŻ, DOBRY ZWIĄZEK, EMOCJONALNE I FINANSOWE WSPARCIE, WIARA, MIŁOŚĆ.
To jest konieczne – dla osiągnięcia końca mojej drogi życiowej, mojej dharmy, aby mieć zrównoważony związek po tym wszystkim, czego nauczyłam się w związkach toksycznych i po pracy nad sobą.
Jest to konieczne – ponieważ z dwójką dzieci nie mogę wykonywać żadnej naprawdę ważnej wymagającej pracy, pracy artystycznej, pracy pisarskiej lub naukowej, pracy związanej z wiedzą.
Mogłabym tylko pracować gdzieś jako nauczycielka i mieszkać z rodzicami
Co jest tak żałosne, że sprawia, że mam ochotę natychmiast popełnić samobójstwo.
Również… ponieważ mam już 2 dzieci i opiekuję się nimi jako samotna matka, nie ma czasu na pracę taką jak praca nauczyciela i tworzenie mojego projektu, sztuki itp. Próbowałam to robić kilka lat temu i skończyło się to moim kompletnym wypaleniem, chorobą i w końcu sprzedałam mieszkanie i wróciłam do domu rodziców,
żeby żyć z biednych rządowych pieniędzy i alimentów, przeżyć, zająć się dziećmi i przygotować mój projekt… ale… cóż… tylko anioły zapewniają mnie, że mi się uda i miłość przyjdzie.
pewnego dnia…..
I ostatni … ale nie mniej ważny element – Polska. Tutaj energia jest zablokowana. Koniec Kropka. Jak nie będę na innej ziemi to nic nie wyjdzie nigdy.
Muszę wyemigrować. Próbowałam wiele razy. Wiem, że nie ma tu nic dla mnie. Ale jeśli przeznaczenie się nie spełni – umrę tu w biedzie i goryczy heh… jak wielu przede mną
Voila
To ja
ARTYKUŁ, KTÓRY BYŁ POCZĄTKIEM MOJEGO ARTYKULIKU