złoci ludzie

Mój komentarz do wpisu Bartka Góralskiego :
JC:
Tak. Ja mowie wprost ze polski jest przykladem starozytnego i siega Ariow. Ariowie to zrodlo potem bylo rozdzielenie sankryt perski praslowianski a centralnie polski bo polska byla sercem slowianszczyzny . ale tez sie zastanawialam..to na pewno musialo siegac dalej glebiej . jest czesto mowa o wijnie atomowej. Jest wiele teorii. To chyba wszystko jedno czy powiemy ze to planeta maldek czy murduk czy atlantyda winna.. I tak suegamy co najmniej gdzies do Enki I Enlila.. I tak mowimy o tym ze efekty tych wojen i egoizmu doprowadzily potem ludzi na ziemi do cofniecia sie.. Mozliwosci umyslu spadly.. Ci co uciekli albo ci co przybyli na pewno byli ludzmi na innym etapie albo faktycznie tymi co unikneli efektow ograniczenia mozliwosci swiadomosci. Oni do dzis pomagaja. Nie wiem jak Ty ale mysle ze tak samo – bez poczucia wspolnoty z tymi ludzmi bez kontaktu z tymi przewodnikami – trudno by mi bylo wszystko tak dokladnie i dosc latwo poukladac z tej ukladanki jezykowej. W kazdym razie historia ariow siega dalej niz 10 tys lat temu.. I Ariowie znaczy to samo co zloci czy swietlisci czy boscy.. Ra.. Oro.. Mocna meska energia swiatla.. Jak ktos ma otwarte czakry i praktycznie otwarty potencjal umyslu to na pewno swieci. Nawet efekt otwartych czakr to daje.aura jest inna. Ty tez masz aure niedostepna . 🙂 taka osoba wywoluje efekt szacunku i czesto niedostepnosci a jednoczesnego przyciagania.. Nawet na naszym poziomie. A co tu mowic jak ma sie otwarty pelen potencjal umyslu czyli przeplyw od Ducha jest non stop.. Swiadomosc 100 procent to daje efekt swiecenia
======================================
„Wszystkie mądre rzeczy już wymyślono; trzeba spróbować wymyślić je na nowo”.
Johann Wolfgang Goethe
Fragment książki Ericha von Danikena pt. „Prorok przeszłości”:
„Załóżmy, że przed 50 000 laty istniało na Ziemi społeczeństwo przemysłowe, dysponujące techniką na wysokim poziomie. Wyobraźmy sobie dalej, że nasi utechnicznieni przodkowie wysyłali do innych układów słonecznych statki kosmiczne, poruszające się z wielką prędkością. Podczas tych podróży ziemscy kosmonauci podlegali zasadom przesunięcia w czasie. Ponieważ wielkość przesunięcia czasowego zależy od prędkości pojazdu kosmicznego, można sobie wyobrazić, że gdy na Ziemi upłynęło 40 000 lat, na pokładzie takiego statku kosmicznego zaledwie 10 ( zjawisko w mniejszej skali ciekawie przedstawiał bardzo dobry film – „Interstellar” – dop. Prometej ). Załóżmy teraz, że przez około 40 000 lat, to znaczy między 50 000 a 10 000 rokiem prz. Chr., zmiemska cywilizacja została zniszczona. Na skautek strasznych wojen, klęsk żywiołowych, gwałtownej dyslokacji biegunów i związanych z tym powodzi , ogarniających rozległe połacie naszej planety. Albo z powodów natury kosmicznej, na przykład bakterii czy wirusów z Kosmosu.
Ci, którzy przeżyli musieli zaczynać od zera. Wiele pokoleń mieszkało w jaskiniach. Ludzie potrafili pisać, rozniecać ogień, robić narzędzia, tworzyć wspólnoty…, ale historię wspaniałej przeszłości swojego rodzaju znali tylko z opowieści ojców.
Gdy więc ludzie na Ziemi byli niejako znów u swoich początków, wylądowały tu załogi statków kosmicznych, wysłane w Kosmos w 50 000 roku prz. Chr. Ich członkowie postarzeli się ledwie o 10 lat. […] W tym przykładzie naszych przodków odwiedzili ich przodkokowie, powracający z Wszechświata. Uznano ich za „bogów”, którzy przybyli z otchłani Kosmosu, nawet jeśli byli oni potomkami jednej rodziny. Historia się powtarza.”
Czy tak właśnie było ? Zdecydowanie przychylam się do twierdzenia, że to człowiek budował Cuda Świata – a nie żadni kosmici o których opowieści umniejszają nam – Ludziom. To Ludzie, Złoci Ludzie w mitach nazywani są „bogami”. To oni stworzyli ten Wspaniały Język, którego spadkobiercą stał się dzisiejszy Polski.
Czy wielkie zlodowacenie usunęło z Ziemi ślady tej wspaniałej cywilizacji a wraz z nią Ludzi posługujących się Językiem Źródłowym ? Czy Złotym Ludziom udało się odlecieć z Ziemi przed cyklicznym zlodowaceniem ? A jeśli tak to czy po powrocie na Ziemię przybysze podarowali Boski Język ludziom na niższym pozimie rozwoju ? Czy Prometeusz był Powracającym Kosmicznym Wędrowcem ? Jakie wydarzenia doprowadziły do późniejszego „pomieszania języków” ( Babel / Wawel ) ? Czemu zapomnieliśmy o tym czym jest nasz język i jakie są nasze korzenie ?
A może to wojna atomowa wymazała ślady tej cywilizacji z powierzchni Ziemi ? Nasza planeta nosi ślady wielkiej walki jaka miała tu miejsce dawno temu. Badacze, którzy zajmują się tym tematem odnajdują na powierzchni Ziemi wiele blizn. Jednym z ciekawszych dowodów pośrednich na możliwość takiej konfrontacji, która miała mieć miejsce całkiem niedawno jest brak na mapach Afryki jeziora Victoria. O co chodzi ?
Na całkiem świeżych mapach ( jeśli dobrze pamiętam – XVIII-XIX w. ) na mapach Afryki, która została już zbadana i opisana bardzo szczegółowo – nie ma ogromnego Jeziora Victorii – za to są inne, dużo mniejsze zbiorniki wodne. Jak podróżnikom, wędrowcom i badaczom mógł umknąć największy z nich ? Jezioro Victoria na mapach pojawia się… nagle, i później po prostu tam jest. Zważywszy na to, że „Victoria” oznacza „Zwycięstwo”, być może istnienie tego zbiornika wodnego nie jest dziełem samej natury a do jego powstania przyczynił się do człowiek używając swoich śmiercionośnych zabawek.
To oczywiście tylko jedna z tego typu ciekawostek jakie kryje Ziemia. Wojna o której tu mowa toczyła by się całkiem niedawno – 200, 300 lat temu. A co jeśli takich wojen było w przeszłości więcej ? Co jeśli ślady tej prastarej cywilizacji, którą tworzyli Złoci Ludzie zostały przykryte wieloma warstwami pyłu po wielu późniejszych globalnych konfliktach i kataklizmach.
Miasta budowane na miastach. Piramidy pod dziesiątkami metrów Ziemi. Zapisy i ślady naszych prapraprzodków w swojsko brzmiącym Języku Źródłowym zagrzebane gdzieś tam, głęboko, głeboko pod Ziemią, czekające na odkrycie. Istnienie naszej mowy jednoznacznie wskazuje na to, że jest coś w dziejach Człowieka co do tej pory nam umykało. Jak nieuchwytne żywe srebro. Jak słowo na końcu języka albo myśl na horyzoncie zdarzeń świadomości.
Wznosimy się.
Podwyższamy i uszlachetniamy swoją energię i to co dawniej było ukryte zaczyna wychodzić na powierzchnie, staje się dla nas na powrót uchwytne wchodząc w zakres naszej częstotliwości, która stopniowo wzrasta. W końcu, pod wpływem wygenerowanej energii Prawda wystrzeli na świat jak korek z butelki od szampana. Jak wielokrotnie pisałem już wcześniej, uważam, że najlepsze przed nami.
Zapraszam na kolejne publikacje.