DYSCYPLINA I ANDERSEN
Czyli co jest NAJNIEPRAWDOPODOBNIEJSZE ?
w czasie roku szkolnego tak czesto mialam niskie nastroje że wypadalismy z naszej domowej dyscypliny rutyny ktora wszystkim bardzo służy.
Dlatego teraz pomimo wakacji..wracamy do dyscypliny. Bedziemy uczyc sie jezykow. Konczyc podreczniki jezykowe ktore ciagniemy od dwu lat i nie mozemy skonczyc…ach tak trudno jest mi tutaj w przemieszanej przestrzeni realizowac nauke jezykow. Przestalam uczyc, przestalam mowic w obcych jezykach do dzieci, przestalam prowadzic lekcje, przestalam grac w gry, zarzucilam globalna edukacje, przestalismy sluchac piosenek w obcych jezykach…skupilam sie na sobie.
Tak musialo byc. Jednak jakos jak widac odbudowalam siebie. Doszlam do siebie. Zrozumialam siebie.
A teraz dzieci.
I musze to teraz polaczyc. Jak dbajac o siebie. Jak bedac piekna zadbaną spelnioną zadbac o edukacje domowa, czytanie wieczorne i przepkyw…choc..przeplyw ciagle byl..porzucilam ich edukację na dlugie miesiace ale rozmow i pilnowania zdrowia nie porzucilam..
Ale teraz juz dyscyplina. Nie tylko moja. Nasza.
I przyszedl tez czas na Andersena.
Bo przeplynely juz miedzy mna i mlodszym synem pytania o zycie smierc choroby mezczyzne kobiete jajeczka plemniki i sens..
Wiec idzie Andersen.
A potem inne BAJE I MITY
Ps zdjecie z filmu o okrecaniu czakr.. Bo robie to w lazience.. Bardzo romantycznie ale w pewnym momencie juz jak ma sue te romantycznosc to nie musza byc wokol motylki i kwiatki..moga byc miski i sznurki i tez jest dobrze