Na dobranoc.
Fragment konkluzji o #wyjdźzbańki
Mam sobie duzo do zarzucenia 😉
Ale chyba nie to że się mieszczę w jakiejkowiek bańce. Raczej zarzuca mi się interesowanie się zbyt wieloma rzeczami.. Tylko że ja te wiele rzeczy znam czasem lepiej niż ktoś zna swoje kilka …
JESTEM ZAROZUMIAŁA. i niech tak zostanie
Poza tym JESLI SZUKAC BANIEK TO
jestem w bance wiedzmowania, przekonania o swojej dharmie i misji.
Jeszxze 2 lat temu tak nie bylo jednak i cieszę sie z bycia w tej bance. To bańka meska konkretu i zdecydowania. Po trupach do celu. Niemal. Nikt i nic nie zawroci mnie z drogi. Jestem zbyt otwarta? Mam nie mowic o SWOICH toksycznych zwiazkach i dziecinstwie? Bo co? Bo zainteresowani żyją i czytaja? No way. Czas milczenia minal.
Mam sie wyciszyc i nie probowac tego co mi w duszy gra? Mam zamknac usta i nie wysylac fotek albo filmow bo ktos jest zazdrosny albo ma problem z soba? Mam nie mowic czasem ekshibicjpnistycznie o swojej przeszlosci i prywatnosci? Stety niestety moja dharma to nie przede wszystkim jezyki ale kobiecosc, zwiazki i toksycznosc i trauma. Jeszcze rok bede mowic. Kawa na ławę. Do Polakow. Choc i tak gluchota wielka. Za rok wyjezdzam i bede tylko pisac. Koniec dyskusji jakichkolwiek
Bede w swojej bance zycia prywatnego, prywatnych warsztatow dla kobiet i kursu polskiego.
A co mam jeszcze do powiedzenia to powiem.
To co uznam za sluszne.
Moje zycie jest juz moje.
Nikogo nie ranie.
Kazdy moj ruch jest od dluzszego czasu bardzo ..po mesku..intelektualnie przeanalizowany
Mam prawo do siebie. I tyle. Jestem blizej grobu jak dalej. Sic!
Sa czasy prawdy i rozliczenia.
Z bańkami rodzinnymi przyjacielskimi znajomymi profesjonalnymi zwiazkowymi itd…
I mam baaardzo gleboko w powazaniu co ktos mysli o moich pogladach i wygladzie. Podoba sie ok. Nie. Odejdz i nie przeszkadzaj.
NIC DUZEGO NIE DA SIE ZREALIZOWAC SIEDZAC W PIERWOTNEJ BAŃCE ZYCIOWEJ ALE
TEZ NIC SIE NIE ZREALIZUJE NIE TWORZAC SOBIE WLASNEJ PRYWATNEJ BAŃKI PATCHWORKU CO NAS PONIESIE DO REALIZACJI CELU ZYCIA.
To sie nazywa charyzma albo przebojowosc i PR. Albo okreslony rys osobowosci. Albo okreslina aura. Albo otwarty flow z gory.
Mezczyznom sie to wybacza.
Kobietom rzadko.
Bo bańki do pewnego stopnia są potrzebne zeby nie dac sie zbic z pantalyku i nie poddac krytyce. Inaczej tego celu dharmy nie zrealizujemy. Oczywiscie mozna sobie to urealniac co jakis czas
🙂
Ale tylko do pewnego stopnia.
po 40tce….
OCZYWISCIE TO NIE OZNACZA WALKI.
RACZEJ UTOROWANIE SOBIE DROGI DO PRZODU.
A POKOJ I LAGODNOSC PRZY RADYKALNYM ZDECYDOWANIU
CZYNI
CUDA
Miłego analizowania swoich baniek
Joanna Chołuj JCLady