POLSKI WOBEC INNYCH JĘZYKÓW !!!
………………………………………………………………..
GRAMATYKA PORÓWNAWCZA UNIWERSALNA
copyright@joannacholuj
NAPISAŁAM O LICZEBNIKACH GŁÓWNYCH
KTO CHĘTNY. MOŻNA CZYTAĆ. TU ALBO W PDF. link na dole
Achh… dopiero tu jestem, a jeszcze cała fleksja i składnia! 🙁
I najtrudniejsze do wytłumaczenia, że istnieją trzy czasy a reszta to aspekty… i weź teraz krótko znajdź drogę w gąszczu głupich nazw typu Present Perfect albo Passe Compose…. ehhhh
……………………………………….
LICZEBNIKI tworzymy następująco:
liczebniki główne
Liczebniki, podobnie jak zaimki, nie mają swoistych form, po których można by je rozpoznawać. Mają jednak właściwie liczebnikom formy fleksyjne.
Liczebniki główne mają formy słowotwórcze rzeczowników.
Pięć, sześć, dziesięć – sieć
sto – miasto
tysiąc – miesiąc
przyrostek – aście – jedenaście
przyrostek – naście – dwanaście , trzynaście…
przyrostek – dzieścia – dwadzieścia
przyrostek -dzieści – trzydzieści , czterdzieści…
brak przyrostka – pięćdziesiąt, sześćdziesiąt…
Język polski ( i pewnie inne słowiańskie) jest bardzo podobny do sanskrytu. Oba wyszły z jednego źródła. Starosłowiańsko-scytyjskiego-aryjskiego. A być może po prostu scytyjsko-aryjskiego, bo nawet prasłowianie jeszcze wtedy nie istnieli. Ale o to alternatywni językoznawcy nadal się spierają.
Spójrzmy na porównanie polskiego i sanskrytu poniżej.
Polski
Sanskryt
Jeden
éka
dwa
dvi
trzy
trí
cztery
catúr
pięć
pañcan
sześć
ṣáṣ
siedem
saptán
osiem
aṣṭá
dziewięć
návan
dziesięć
dáśa
pięćdziesiąt
pancasat
sto
śatam
dwieście
dvisata
trzysta
Trisata
czterysta
catursata
pięćset
pancasata
Nie wszystkie podobieństwa będą tu zauważalne, niektóre słychać tylko w mowie. W każdym razie są to słowa o wspólnym pochodzeniu. Słowa podstawowe. Można je łączyć z zaimkami. I tak na przykład:
Jeden – wiąże się z zaimkiem osobowym Ja
I podobnie w innych językach – Je, I, Ich
Dźwięk I oznacza coś co się oddziela od tłumu, wspólnoty – pisałam o tym przy okazji analizy najmiejszych słów. Ego, Indywiduum, indywiduację.
Dwa – Mamy mocne oddzielenie – to Ten Drugi. D jako dźwięk jest mocniejsze od T. Mocniejsze jest być może oddzielenie , polaryzacja , opozycjaw w D niż w ty. Dlatego mamy : Dwa, Dvi, Deux.. tam gdzie to wzmocnienie jest zachowane, ale już w angielskim mamy Two… które jednak i tak jest mocniejsze w wymowie od Three, bo angielski ma dodatkowe dźwięki, które opisywałam w swoimi alfabecie wizualno-fonetycznym (th dźwięczne i bezdźwięczne).
W tym momencie zwykłe T może odpowiadać nam polskiemu D.
Taka wielka polaryzacja opozycja bezpośrednio wynika z prawa naturalnego i filozofii Przyrody słowianskiej, gdzie mamy koncepcję Jing Jang, a po naszemu właśnie Jeden Dwa. Czyli żeńską i męską energię , maksymalnie spolaryzowane ale i też przenikające jedna drugą. Bo w Dwa jest też dwa razy jeden. I tu Jeden to będzie męska Energia Pierwsza jako wychodząca do świata, a Dwa to będzie żeńska, która jednak potrafię tę męską w sobie zawrzeć (pożreć) — i mamy tu koncepcję słońca (jang) które znika w ciemności na trzy dni a potem rodzi się z niej (z jing). I oczywiście mamy koncepcję kobiecej ciąży.
Trzy, three, tri, trois. Gdy jest trójka to polaryzacja oczywiście zanika. Pojawia się środek i harmonia. I wyciszenie. Mam poczucie, że od początku pojawiało się to słowo jako
– rzeczownik czy „podmiotownik” – określający obiekty (też zaimek co zastępuje imię czyli rzeczownik),
– czasownik – troić, tworzyć trzy.
Jednak czy pierwotnie musiał być Trzy – liczebnik, i czasownik Troić , z którego powstał zaimek On, Ona, tego nie będziemy wiedzieć dokładnie. Mamy też przemieszanie w innych językach ze słowami takimi jak: inny, tamten. Spójrzmy
liczebniki : trzy, troje, troić – trois – three
on, ona, oni, ón (gwar), inny – il, elle, l’otrui – he, she, other
Cztery – quatre, four , ciatur – rdzeń CZT-KT –QT- ĆT jest ten sam , z wyjątkiem angielskiego. Można by się pokusić o pewną analizę semantyczną. Otóż, właściwie należy pomyśleć jakie to były czasy owe dawne czasy. Jeden – to był mężczyzna w pojedynkę wyruszający w świat, może na polowanie, dwa – to była para , kobieta i mężczyzna, trzy to była już mała rodzina, troić oznaczać mogło również dobrze mnożyć cokolwiek i powiększać. To wszystko sprowadzić można również do podstaw numerologii, gdzie trójka jest już podstawą wszelkiej współpracy. Natomiast czwórka to jest już coś bardzo stabilnego. To nie tylko dwoje ludzi i dziecko, albo pewna okresowa współpraca. To coś stabilnego jak cztery kąty, dom, stabilizacja, mała drużyna. To cztery palce które wszystkie patrzą w jednym kierunku.
Mamy tu rdzeń w polskim, sanskrycie i francuskim : KTR (QTR). I jest to ten sam rdzeń jak w Który, oraz wyjściowo w KTO lub KTO ROBI.
K – jak mówiłam – sugeruje jakąś żywą istotę która się cicho porusza, albo coś cicho i sprawnie robi, kreuje wykonuje. T – oznacza jakiś hałas, ale niezbyt głośny, albo tego drugiego, R oznacza wykonywanie jakiejś pracy, być może narzędziem. Cztery może nawiązywać do polowania, które czyni się wspólnie w celu złapania większego zwierza.
Pięć zaś sugeruje już coś więcej niż polowanie, raczej wojnę. I myślę że skojarzenie z pięścią, zaciśniętą pięścią która ma pięć palców, jest nie bez kozery. Pięć ma rdzeń PC/ PDZ/BDZ jeśli weźmiemy pod uwagę opcję dźwięczną i bezdźwięczną. Mamy tu skojarzenia z : bęc, bęcki, budzić, „u-bodzić” – brak aktualnie czasownika dla wyrażenia „ubodło mnie” – uderzyło mnie. Angielskie BODY – ciało – które w istocie ma pięć końcówek – cztery konczyny i głowę , też tu zapewne wpasuje się w semantyczny klimat.
Sześć, six, six, ṣáṣ, nawiązywać może do – siec, siekać, siać. Z kilku powodów – tak sugeruje rdzeń SC, SK, poza tym sześć to czerwiec, to pora zasiewania, ale i pora Kupały, pora zapładniania, pora urodzaju i płodności, i zetknięcia znów jak w dwójce, dwu osób dwu płci. To pora gdy powstaje stabilna rodzina. Tak też mówi numerologia, która z szóstką wprowadza pokój po niestabilnej piątce – zmianach, przeprowadzkach, podróżach, może wojnach. Nawiazuje to więc do siekania, czyli ucinania tego co było wcześniej – zakańczania. Ale też nawiązuje bezpośrednio do płciowości – to widać w łacinie – seco dało nam słowo sexus, sex. Bo mamy dwie płci – całość przeciętą na pół – jing jang- albo dwie szóstki.
Myślę, że wszystkie te liczebniki mówią o cyklu zaSiewania ziemi latem – z rdzeniem Ś/S/Sz – Sześć , Siedem, oSiem. Siem to też jeden ze słowiańskich bogów. W sierpniu mamy koniec cyklu siania. Dziewięć – 9 jest zakończeniem cyklu w każdym sensie, bo jeśli 6 jest zapłodnieniem ziemi i kobiety to 9 daje już owoc, daje 9 miesiąc ciąży, symbolicznie. Bo oczywiście filozoficznie mamy trzy początki – narodziny słońća w styczniu (1) i narodziny nieba (powietrza) z ziemi w marcu, zapłodnienie – połączenie ognia z wodą w czerwcu. Są to oczywiście trzy ryty przejścia i trzy święta. I czwarty jest na Dziady. Wrzesień – październik.
Zauważmy ważny tu rdzeń D/Dz. I słowa:
Dziewięć, (Dziew – jąć, Dziw-jąć), Dziady, Dziw, Dziwa, Dziewa, Dziewczyna, Dziewanna, Działać, Dzierżyć, Dziarski, Dzień, Dźwigać.
Słowo Dziw jest zaś najodpowiedniejsze dla 9, ponieważ to magiczna czerta cyfra. Ale o tym poczytajcie gdzie indziej, być może w kolejnej mojej książce o numerologii.
10 – to 1 . to nowy , kolejny początek. To nowe dziś. Dziesiąt, Dziesięć. DZJĆ. Dziś – jąć , dziś pojąć, dziś wziąć, ale i dziś- siać. Dziesięć też daje końcówkę dla kolejnych liczebników. Jeden-na – ście, na dziesięcie.
Po francusku dix, i angielskie ubezdźwięcznione Ten (dzen? Den?) było zapewne dize czy doze, skoro potem mamy onZE…
Zapewne należałoby zrobić głębsze badania by sprawdzić skąd pochodzi dokładniej twelve i eleven. W angielskim jednak dziesięć to ten, być może wcześniej den, then, theen ? Bo potem mamy thir (three) – teen, przy czym teen pochodzi od dziesięciu.
Po angielsku mamy też dużą konsekwencję tworzenia liczebników aż do 19 i wynika to na pewno z inspiracji językami słowiańskimi, gdzie dziesiątka zakańcza wszystkie liczebniki typu naście. Zaś we francuskim czy hiszpańskim zaczyna się zamieszanie. Inspiracją dla zamieszania była tu zapewne łacina. Ma ona jeszcze 17 – septendecim , ale już 18 duodeviginti , 19 undeviginti . Czyli 18 to 20 bez dwu, a 19 to 20 bez jednego. Taka mała niepotrzebna matematyka w tym miejscu… I to dało pole do popisu we francuskim (i hiszpańskim bodaj i innych romańskich), gdzie 17, 18 i 19 jest odwrócone. Ale w liczebnikach od 70 do 90 zaczyna się już niezły cyrk matematyczny. 70 to 60 + 10 (11, 12… ) , 80 to 4×20, a 90 to 4×20 +10 (11, 12, 13.. ). Może to jakoś ułatwiło życie ówczesnym liczykrupom, ale dla języka skończyło się to dośc tragicznie. I jest to raczej wymysł niełaciński, bowiem łacina pozostała przy końcówce – ginta (dzieścia – zwielokrotnione dziesięć) : np., triginta itd.
po francusku
0 – zéro
1 – un/une
2 – deux
3 – trois
4 – quatre
5 – cinq
6 – six
7 – sept
8 – huit
9 – neuf
10 – dix
11 – onze
12 – douze
13 – treize
14 – quatorze
15 – quinze
16 – seize
17 – dix-sept
18 – dix-huit
19 – dix-neuf
20 – vingt
21 – vingt et un(e)
22 – vingt-deux
23 – vingt-trois
30 – trente
31 – trente et un(e)
32 – trente-deux
33 – trente-trois
40 – quarante
41 – quarante et un(e)
42 – quarante-deux
43 – quarante-trois
50 – cinquante
51 – cinquante et un(e)
52 – cinquante-deux
53 – cinquante-trois
60 – soixante
61 – soixante et un(e)
62 – soixante-deux
63 – soixante-trois
70 – soixante-dix
71 – soixante et onze
72 – soixante-douze
73 – soixante-treize
80 – quatre-vingts
81 – quatre-vingt-un(e)
82 – quatre-vingt-deux
83 – quatre-vingt-trois
90 – quatre-vingt-dix
91 – quatre-vingt-onze
92 – quatre-vingt-douze
93 – quatre-vingt-treize
99 – quatre-vingt-dix-neuf
100 – cent
101 – cent un(e)
102 – cent deux
103 – cent trois
200 – deux cents
201 – deux cent un(e)
300 – trois cents
301 – trois cent un(e)
1000 – mille
3305 – trois mille trois cent cinq
1000000 – un million
2000000 – deux millions
2000001 – deux millions un