Wiem. Kazdy widzi inna…
I NIE MAM NAJMNIEJSZYCH ZLUDZEN ze tego co mnie pasionuje najbardziej czyli pragnienia odkrecenia calego balaganu w filozofii kultury i jezyka czyli w psychice ludzkiej – nikt nie zrozumie…
Spedzilam dziś 3h na notatkach. Kreslac wymyslajac domyslajac sie…
Mam duża intuicje ale nie wiem wszystkiego
Jednak chaos po prostu mnie meczy
I notorycznie wkur..a
DLATEGO PRZESTALAM UCZYC W SZKOLACH.. NIE MOGĘ TAK TLUMACZYC JAK JEST W PODRECZNIKACH
Ucze siebie i dzieci na codzien
Nie chce uczyc w chaosie
Gdy ogladam podreczniki, robi mi sie slabo i niedobrze
Nie jestem zarozumiala
Po prostu chce zapisac to co zrozumialam
Wiem ze nikt tego nie zrozumie i nie doceni
Nie poprawi pomylek
Dobrze ze nie zostalam na uniwersytecie
Jyz dawno ktos by mnie zmanipulowal, zdemotywowal i zapewne to ukradl
Wydam u siebie.
Uwazam ze za 100, 200 lat, bedziemy dazyc do ujednolicenia podrecznikow gramatyki
Nie na zasadzie globalizmu zindoktrynowanego co ujednolica zubazajac
Tylko patrzac holistycznie, widzac polaczenia ale i caly potencjal
Tak naprawde mamy 77 graficzne zapisy dzwiekow
I 77 opcji wymowy liter
…….
Mowie o systemie swieckim wyroslym z vinca ..itd..
Nie mowie o systemie zapisu obrzedowego – glagolica i pochodne jak cyrylica. Tym sie tu nie zajmuje. To inna historia.
…….
Oczywiscie uniwersalnie mamy to…
Potem kazdy jezyk bierze to co u niego roznicuje znaczenia
Kiedys na pewno cale 77 byly w uzyciu…
Grafia jest zabalaganiona.
Mozna i trzeba prosciej
Ale to za 100 200 lat
I raczej jako alternatywa
Bo uwazam ze historyczna ciaglosc ortografii czyli historia jezyka jest wazna bo tlumaczy semantyke czyli powiazania pomiedzy slowami – znaczenia, slowotworstwo.
Napisze ten uniwersalny podrecznik do jezyka.
Dla samej siebie.
Dla swoich dzieci.
Caly czas i tak trzeba znac istniejace podreczniki
Ale jak ktos bedzie chcial tlumaczyc swoim dzieciom to bedzie mu latwiej
– wytlumaczyc zawilosci wymowy
– wytlumaczyc deklinacje koniugacje itd…
Ja patrze na to co jest w potencjale a potem patrze jak ktory jezyk to opisal
Mozna na przyklad uzywac zmiennych koncowek do wyrazania deklinacji a mozna uzywac przyimkow
I wmawianie dziecku ze deklinacje nie istnieja w na przyklad angielskim – jest duzym naduzyciem..
Bo mowimy tym samym ze tam nie ma takiej koncepcji wyrazania mysli
Bzdura
Kazdy jezyk dazy do wyrazania pelni mysli..
Tyle ze jezyki aglutynacyjne (mniej fleksyjne) w dazeniu do uproszczen staly sie mniej uniwersalne i ubozsze w powiazania…
MNIEJ HOLISTYCZNE
MNIEJ CALOSCIOWE I SPOJNE
jesli mnie rozumiecie
Ehhh