RELACJA Z PODRÓŻY NA MARTYNIKĘ – KARAIBY,
PRZEZ PARYŻ I AMSTERDAM
link do zdjęć wszystkich na Google pics
Dzien 1 wyprawy
Czyli
Wczoraj
Warszawa
i
Szybki Paryż
Charles de Gaulle
Novotel
Orly
Czyli „bordel” na lotnisku jak sami twierdzą.
Męczące maski i widocznie zmeczeni piloci samolotow (jeżdżą tym samym łącznikiem- metrem na parking to można posłuchać roznych historii..)
Codziennie inne wyjscia zablokowane i zejścia.
Mnostwo miłych uprzejmych ludzi. Od tych co prowadzili mnie do zejscia na RER (zlikwidowali darmowe polaczenie miedzy lotniskami) przez gadatliwych mlodych z Service de secours bodaj, do kierowcy autobusu co mnie przewiozl za darmo (zlikwidowali maszyny do biletow) i pani w SNSF =RER co mi w swoim telefonie szukala polaczenia do hotelu hehe
W tym kilkoro ( z urzednikiem od sprawdzania paszportow/dowodow wlacznie ) witalo mnie Dzien dobry, bo to wszyscy znają zwykle po polsku (jest tam trochę Polaków jednak)
Ciekawy obraz w hotelu i francuskie sniadanie mniam
………………………………………………………………………………………………………
Dzien 2 wyprawy
Fort de France
Martynika
Pusto.
Poza sezonem i covid.
No i dobrze że pusto.
Male lotnisko – czyli nie landara jak paryskie tylko jak nasze warszawskie.
Upał zmieszany z wilgocią
Sympatyczna pani ze „Słoneczna Martynika” – poznalam prawie całą historie rodziny i znajomych i co tu zwykle robią Polacy – w 5 minut trasy do hotelu
Widok z hotelu przygnebiajacy. 6 pietro. Ja nie lubię miast. Męczą mnie.
A potem ulewa nagla. Na mgnienie oka. Chyba tak nagle tu spada z nieba jakby kto wylał z wiadra, że nie idzie zdążyć sie schowac czy rozłożyć parasolki…
Fort de France
Poziom chodnika.
Od razu lepiej. Pustki. Wąskie ulice.
Maski – zasady jak u nas.w pomieszczeniach sklepach. Olewane.
Ekspedientki mocno wyluzowane czasem.
Bardzo spokojni mili uprzejmi i uśmiechnięci ludzie. Tubylcy.
Fajne tanie jedzenie u jakiejs pani co gotuje mocno w domowym stylu.
10euro za danie. Nie tragedia.
19.00 jej corki przyszły coś zjeść. Taki los matki co prowadzi bar. Ciekawe kiedy dotrze do domu.
Wieczor – boski zachód..
Francuski.
Jezyk. Nie zachod:
W hotelu spoko.
Na mieście.. Muszę wczuć się w akcent ale jak pojadą kreolskim to i tak umarł w butach.
Ale oczywiście nie. Oni są mili. No widać i tu nadszarpnietą gospodarkę. Pewnie w zeszlym roku o tej porze bylo jeszcze wiecej ludzi i otwartych barów.. Ale nie wiem. Off sezon.
dzien 2
Fort de France
Martynika
18.30 i ciemno już. Przeszłam keją/ nabrzezem do końca. Ludzie jeszcze gromadzą się w grupach. Niektorzy się kąpią.
U podnóża Fortu w Forcie jednak kawalek ładnej miejskiej plaży. Bo już załamalam się że nie ma.
Też sie kąpią. To chyba taki wieczorny styl
Ale po ciemku można zdeptać malego kraba..
Mnóstwo ich…
…………………………………………………………………………………
Martinique
Jest co robić jak ktoś ma więcej czasu i takie pragnienie
Tradycyjna sztuka walki martynikanska…
Danmye
Rozwija sie szczegolnie od zniesienia niewolnictwa ale istniala juz w 17 wieku.
Oparta na rytmie i muzyce.
Moze przypomina kapoeire?
Ciekawe…
Radio z Martinique. Informacje
Pani ma akcent francuski z Francji.
Mowi bardzo wolno.
Standard.
M.in:
Jest o powrocie do szkoly
I o śmierci Christiane Eda-Pierre – sopran operowy, profesor w akademii muzycznej w Paryżu i polityk…
Faktycznie głos przepiekny miała.
#martinique
Dzien 3
Francuskie sniadanie w hotelu
Pyszne
I pierwsze ze spotkań z Haitanczykami. Kelnerka Haitanka – w hotelu – bardzo miła. Latwy kontakt i rozmowa. Jak ja to lubię gdy nie ma tłumów…
Juz wiem jak rozpoznać czy ktoś jest z Karaibow francuskich czy innych..
Ci poza francuskimi czesto mówią nieźle po angielsku i francusku. Ci z francuskich wysp mówią swietnie po francusku a srednio albo wcale po angielsku.. Te jezyki sie nie lubia. Melodia jezyka jest zdecydowanie inna.
Teraz zaczeli we Francji i na francuskich wyspach program pt angielski od przedszkola. To sporo daje pewnie bo im wczesniej francuskie dziecko przyzwyczai sie do wymowy (uklad marzadow mowy i sluch) – tym lepiej. A jego wlasnemu jezykowi to nie zaszkodzi.
Te informacje zdobylam juz w samolocie od Martynikanczyka ktory wrocil do kraju po kilkunastu latach – to czeste. Oni wyjezdzaja do Francji metropolitarnej jak mowia , zeby uczyc sie i zostaja na jakis czas by pracowac. Niektorzy wracaja…
Po wygladzie odroznic ludzi z roznych wysp? Nie ma mowy.
I zwiedzanie tzw starego miasta.
Kolonialne budynki.
Kolorowo.
Specyficzny styl.
#martynika #martynique
………………………………………………………
tare centrum
Golebie zwykle te brązowe…
Kościół
Dziś bodaj we Francji świętują wniebowziecie NMP czyli inna data niz u nas
Francuskie wyspy karaibskie sa mocno katolickie.
Kosciol otwarty na oścież.
Akurat trwała msza.
Te świece.. Wotywne. Motyw dla mnie – protestancko-prawoslawny. Lubię. Szkoda że w naszym k nie ma.
Kazanie o Maryjce. Że wszyscy z grzechem pierworodnym a Ona nie..
Taaa..
Pani sprzedajaca koscielne bibeloty przy drzwiach upomniała mnie, że mam założyć maske… Ludzie w kosciele o 2 m kazdy. Może wszystkich 30 osób.
Usiadłam na chwilę za filarem posłuchać francuskiego i poczuć klimat starego pieknego kościoła.
Niektóre kobiety w chustkach (sic ) lub kapeluszach. Stary styl.
Piękne witraże
Ksiądz oczywiście bez maski
Dzien 3
Martynika
Jedzenie
Zwykle francuski styl albo mieszanka.
Dużo obcokrajowego jedzenia i obcokrajowcow mieszkajacych na stale.
W porze obiadowej ja – tylko świeży sok z pomaranczy i kawa. Najadlam sie po uszy na sniadanie.
Razem 6,50 euro. Sok i expresso
I nawet dostep do wifi.
Wlasciciel wstukal mi swoj kod i śmigało.
Ale z dziećmi nie pogadalam przez hangouta. Za duży hałas miasta by się słyszeć.
Jedzenie miał tureckie czy arabskie? (Falafel itd)
I świetnie mówił po francusku.
Wieczorem krewetki w ciescie, frytki i surowki.
10e.
To niedrogo.
Bo bar uliczny. Po sezonie. I nie na terenie turystycznym stricte (jak np te plaże z drugiej strony zatoki)
Wizyta w organizacji charytatywnej pomagajacej kobietom.
12.30 i bylo otwarte.
Miła kobieta feministka z wygladu
Spoko.
Sporo się dowiedziałam jak to tu działa. Inaczej niz w Polsce.
Praca. Pracują od 8 do 16.30 max. Zadnych przerw na obiad jak we Francji czesto.
Potem wolne. Siedza leniwie w ogrodkach przy barach , w grupach albo idą z rodziną na nabrzeże kąpać się i gapić na morze
Niektorzy ćwiczą. W plenerze. Spotkałam grupę cwiczacych w polmroku jakis fitness przy cichej muzyce. Moze to wymóg covid.
Przynajmniej nie musieli miec masek.
Dzien 3
Martynika
Przyroda
Park Savanne czy jakos tak..
Palmy. Te wysokie.
Trawa też wysoka.
Nikt NIE KOSI
I takie niskie palmy jak rosną też na poludniu Francji np w Nicei.
Ktoś zna ich nazwy?
I piękne kwitnące krzewy.
I swiergolace czarne ptaki.
Dzien 3
Przyroda
I resztki Fortu
I ciekawe spotkania.
Ludzie i zwierzęta.
Wciąż nie wiem jakie to drzewa i kwiaty.
I ci ktorych spotykam zwykle też nie wiedzą..
Kobiety. Spokojne. Nastolatki halasliwe. Ale też spokojne.
Mezczyzni. Spokojni. Nikt nie zaczepia. Inaczej niz choćby pld Europy czy północ Afryki
,…………………………………………………………………
Legwany? Rudy i szary
I Haitanczyk. number two
#martynika
Dzien 3
Fort de France. Martynika.
Muzyk/a na żywo
Refleksyjnie
Besame mucho
Chyba..
Dobranoc
Polska i tak juz śpi.
6 h do przodu.
Ps. Wczesniej dostalam pytanie – nie smutno pani samej?
Nie. Lubie. Przynajmniej nareszcie słyszę wlasne mysli a nie cudze.
#martynika
…………………………………………………………………………………………………………..
Design w hotelu
Ktory ZAUWAŻYŁAM DOPIERO 3 DNIA
Podświetlana ściana
Fajne