GRAMATYKA PORÓWNAWCZA

Być może niektórzy z Was wiedzą, że jestem fanką języków. Lubię się ich uczyć. Próbowałam się uczyć około dziesięciu różnych. W tej chwili mogę powiedzieć, że znam dobrze swój wlasny język polski, oraz biegle (co wcale nie wyklucza błędów i ciągłej dalszej nauki) – angielski i francuski. Znam również w pewnym stopniu rosyjski i hiszpański i odrobinę podstaw łaciny. Próbowałam się uczyć : arabskiego, urdu, hindi, sanskrytu, arabskiego, portugalskiego, greki, niemieckiego i norweskiego.

Poza tym jestem polonistką. Skończyłam Polonistyke na U.W. i pracę mgr pisałam z językowznawstwa połączonego z literaturą (analiza tłumaczenia staropolskiego „Andromacha”) . Była to praca z literatury starpolskiej i starofrancuskiej. Już wtedy miałam tendencje do syntetyzowania i analizowania, czyli holistyczne podejście. I to mi pozostało.

Dziś jestem nauczycielem. Uczę też swoje dzieci w edukacji domowej od 10 lat (starszego) kilku języków obcych. Ten czas dał mi wiele przemyśleń. Nieustająco wraca do mnie temat gramatyki i podejścia do nauki języków.

Mam coraz większą ochotę napisać dwie gramatyki – Gramatykę polską i Gramatykę porównawczą kilku języków.

Po co? PRzecież tego typu rzeczy tworzą ludzie na uniwersytetach.

to prawda, tylko, że ich praca pomaga tylko w jakimś stopniu studentów lingwistyk. Nie pomaga w żaden sposób osobom po prostu uczącym się języków obcych, zwłaszcza samoukom.

Chodzi mi o to, że PRZESZKADZA MI BRAK SPÓJNOŚCI I PEWIEN CHAOS. Albo inaczej. Przeszkadza mi ten INDYWIDUALIZM  w podejściu do podawania gramatyki każdego języka. Rozumiem oczywiście, że każdy kraj i każdy badacz języka ma prawo przedstawić właśną koncepcję nauczania. Zgoda. Tak więc i ja swoją przedstawię w moich dwu książkach. I nie będzie to koncepcja negująca dotychczasowe. Mi chodzi o bazę i całkiem PODSTAWOWE ZROZUMIENIE ISTOTY JĘZYKA . JĘZYKÓW.

I tak będziecie musieli studiować języki i ich gramatyki niezależnie uzywając innych podręczników, choćby podręczników szkolnych.

A JEDNAK MOŻE PRZYDA SIĘ WAM SPOJRZENIE UOGÓLNIAJĄCE. SYNTETYZUJĄCE.

Chcę przyjąć wszędzie pewien podstawowy schemat wypracowany pod koniec 18 wieku, rozwijany w 19, i w pełni ustalony w 20 wieku. Środowisko badaczy języka łacińskiego, francuskiego (klasycyzm) i badaczy języka polskiego (i pewnie innych słowiańskich) stworzyło podstawy JĘZYKOZNAWSTWA.

Wszystko sprowadza się do spiralnej teorii języka, czy też inaczej – teorii językowych zbiorów i podzbiorów. Warto znać takie nazwiska (jesli ktoś chce sprawdzić głębiej to, o czym mówię) de Saussure, Jan Niecisław Baudouin de Courtenay, Chomsky, Klemensiewicz, Łoś, Grzegorczykowa  i inni.

Wedle tej koncepcji – I POLSKIE GRAMATYKI CO CIEKAWE, NADAL SIĘ JEJ TRZYMAJĄ – PATRZ ZDJĘCIA NAWET SKRÓTÓW I BRYKÓW DO POLSKIEGO – gramatyki uczymy się od najmniejszych elementów do największych. Jest porządek. Nie ma chaosu.

Nie ma skakania po cześciach mowy, nie ma mieszania fleksji ze słowotwórstwem. Nie ma wrzucania etymologii i fonetyki po składni. Nie ma zaczynania gramatyki od koniugacji…TAK JAK TO WIDZICIE NA ZDJĘCIACH Z RÓŻNYCH NIE-POLSKICH GRAMATYK/

Układ zawsze jest taki:

schodkowy – wznoszący – powiększający się – wzrastający

GRAMATYKA

1. fonologia: wymowa, alfabet, akcent, intonacja … (najmniejsze części języka)

TU BĘDĄ ZASADY WYMOWY

2. morfologia (nieco większe części języka niosące swoje znaczenie)

2.1 słowotwórstwo  – jakie elementy tworzą słowo

TU BĘDZIE O PRZEDIMKACH CZY RODZAJNIKACH

2.2. fleksja – jakie elementy pozwalają słowom łączyć się w większe całości (wyrażenia)

TU BĘDĄ CZĘŚCI MOWY, DEKLINACJE, KONIUGACJE ALBO TO CO JE ZASTEPUJE, A TAKŻE CZASY, ASPEKTY, TRYBY

3. składnia – budowa wyrażeń, zdań, tekstów   (jeszcze większe części języka)

TU BĘDZIE O SZYKU ZDANIA, o TWORZENIU RÓŻNYCH TYPÓW TEKSTÓW, O PRAKTYCZNYM WYKORZYSTANIU FLEKSJI (np czasów) W RÓŻNYCH TEKSTACH.

Oczywiście w językoznawstwie zawsze można dzielić włos na czworo, sa działy jak semantyka i fonetyka,

są to zbiory i podzbiory, one moga się wykluczać albo mieć części wspólne, ale wiedza o nich nie jest nam potrzebna na najprostszym poziomie znajomości praktycznej języka.

 

Oczywiście, problem będzie BYĆ MOŻE  w tym, że moje podejście jest bardzo radykalne, i poszukujące źródeł.

Uważam po prostu, że kiedyś był jeden język źródłowy indoeuropejski a raczej język Ariów czy Scytów, potem Prasłowiański. Języki indoeuropejskie podzieliły się już na poziomie Ariów/ Scytów. Słowiańskie są bliższe farsi i sanskrytowi niż językom zachodnioeuropejskim. Ale nadal jest to wszystko jedna rodzina indoeuropejska.

Radykalnośc mojej tezy polega na tym że dzielę to tak (i przyporządkuję dokładnie do tego samego schematu każdy język : polski, sanskryt, farsi, grekę, łacinę, rosyjski, angielski, francuski, hiszpański, niemiecki :

  1. fonologia (wymowa, alfabet, pisownia, akcent, intonacja

 

  1. morfologia

2.1. budowa słów słowotwórstwo ( koncepcja liczby i rodzaju, przedimki, rodzajniki, rodzaj wbudowany, rdzenie, końcówki funcjonalne, etymologia pochodzenie, rodziny słów )

2.2. fleksja ( części odmienne i nieodmienne, odmienne – jak się odmieniają, końcówki fleksyjne i  analiza kazdej cześci mowy – rzecz czas przym przysł spójnik zaimek.

Tu będzie mowa o deklinacjach  i o koniugacjach. I o czasach. A czasy są tylko trzy – przeszły, teraźniejszy i przyszły. Reszta to aspekty :

dokonany – niedokonany

bierny – czynny

wielokrotny – jednokrotny czyli ciągły

zwrotny  –    nie-zwrotny

3. składnia

części zdania

związki składniowe

zdania pojedyncze i złożone (rozbiór zdania)

(tryby czyli cel albo intencja tekstu – orzekający, przypuszczający, rozkazujący, pytający

rodzaje tekstu – liryka dramat epika , proza użytkowa, teksty związane z funkcją magiczną, sakralną itd  — jakie ich jest przeznaczenie , gdzie miały być używane