Yerba – po co to pić?
Polecam yerbę – sama piłam zbyt dużo kawy. Nawet po turecku pięć przemian wydawało mi się, że mnie jakby strasznie wysusza, a pewnie wyjadała mi magnez… Więc piję kawę rano, a po południu yerbę.
Parzę ją w takim oto dzbanku, tylko tę sypaną, czystą bez dodatków smakowych, żadnych ekspresówek – są niedobre.
I potem przykrywam takim wełnianym kapelusikiem 🙂
który pochodzi z Pakistanu, ale tak sobie myślę, że pewnie jest to i w polsce gdzieś do kupienia, ostatecznie można uszyć.
Bardzo dobrze trzyma ciepło- spokojnie dwie godziny. Bo ja , w przeciwieństwie do pana Cejrowskiego, (którego lubię) nie lubię yerby zimnej
A w kubku dodaję jeszcze sporo soku z cytryny – ekologicznej 🙂