w szkole pańswowej , w podstawie programowej istnieje coś takiego jak edukacja prozdrowotna… ponieważ jednak pojmuję ją nieco inaczej i szerzej , wprowadzam takie zajęcia.
Dla mnie ed.prozdrowotna nie istnieje w szkole, a nawet w wielu domach. jeśli widzę u dzieci małych brązowe popsute mleczaki, jeśli widze jakie śmieciowe jedzą jedzenie, ile czasu spędzają przed ekranami sprzetów elektronicznych, jak nie umieją sobie poradzić ze stresem i uczuciami – to ta edukacja nie istnieje.
tu — na zajęciach uczę wszystkiego po trochu –
– o ciele
-o granicach ciała i energii, czakrach
-o duszy
-o sprawności ciała
-o sprawności umysłu – o medytacji
-o kontaktach z ludźmi
-o zdrowym pożywieniu
– o zdrowym środowisku
-o zdrowych relacjach