Czwartek, 9 sierpnia,

 

Mój drogi, opowiem ci bajkę… Nie, nie obawiaj się albo może właśnie tak, bo opowiem ci znów mój sen. Moje sny są coraz bardziej zawikłane i napedzają mi strachu. Tym razem nie przesadzam. Otóż sniło mi się, że wydano na mnie wyrok kary śmierci. Odbył się sąd, którego szczegółów nie jestem w stanie sobie przypomnieć… Skazano mnie. Nie pamiętam za co. Nie pamietam gdzie. Widzę w tej chwili jedynie wyraźnie ostatnią scenę, gdzie spaceruję po przestrzennej długiej zatłoczonej plaży – jest piekny sloneczny dzień – i zastanawiam się czy pozostała mi jakaś mozliwość ocalenia. Mam przed sobą 24 godziny aby powrócić .. gdzie? .. do więzienia zapewne, choć jego wizerunku mój sen nie wykreował.

Pamiętam, że jestem zrozpaczona. Pamietam, że ogromnie brak mi mojego męzczyzny, który (paradoksalnie!) został skazany dzień wcześniej! Ten sen zdaje mi się być wyrokiem dla nas oboje za nie wiadomo jakie winy. Absurdalny splot okoliczności, których szczegółów nawet nie znam. Musiałam być rzecvzywiście przerazona skoro obudziłam się w nocy – było to już właściwie wczesny ranek i z ulgą spojrzałam na śpiącego obok mnie kochanego człowieka, stwierdziłam, że ani mnie ani jemu nic nie zagraża i zamknęłam oczy aby znów usnąć.

Na jakiej podstawie mózg człowieka tworzy tak tragiczne obrazy we śnie? Muszę znów zaprzyjaźnić się z Freudem i Jungiem, jak sądzę. Czytanie ich po angielsku będzie jednak nie lada wysiłkiem.

Jestem ogromnie ciekawa jakie jest twoje zdanie o karze śmierci. Jesteś za? Stany Zjednoczone, mimo że zjednoczone, równiez pod tym względem różnią się od siebie. W prawie jednych (Teksas, California, Alabama..) kara śmierci jest mozliwa, inne stany całkowicie się od niej powstrzymują na korzyść dozywotniego wiezienia.

Moi przyjaciele w Polsce, przynależący do kościoła przedsoborowego akceptują karę smierci. Podobnie myśli mój chłopak. Podobnie myślą wierzący i praktykujący muzułmanie. Juz przestał mnie szokować wyrok śmierci wydany przez nich na Salmana Rushdiego. Przyznaję niejednokrotnie rację moim przyjaciołom z Polski, którzy twierdzą, że kara śmierci jest jedynym sposobem, by chronić się przed zbrodniarzami seryjnymi. A mimo wszystko mam w pamięci obraz filmowy „Tańcząc w ciemnościach” i delikatną postać ………. morderczyni. I nie potrafię zdobyć się na radykalizm.

Dlaczego więc prześladują mnie sny o smierci? Wydawało mi się, że nie boje się śmierci. Przeraża mnie. Tak, a jednak nie bałam się jej. Podchodzi gdzieś wewnatrz mnie z dna żloądka ku gardłu lęk i na pytanie Czy śmierci się obawiam – odpowiadam w razie czego Tak. A jednak posiadam wewnętrzne przekonanie, że w odpowiednim momencie nie zawiedzie mnie moja duchowa odwaga cywilna. Tak. A jednak, wciąż jednak drżałam podczas tornada i zastanawiałam się, czy koniecznie muszę zginąc podczas katastrofy, z dala od kraju. Wydawało mi sie to niedorzeczne. Więc zapewne dlatego że bałam się śmierci. Nie posiadam jednej dobrej odpowiedzi na ważne pytania. A ty?

 

Całuję. Pozdrawiam. Nie myśł za duzo. To szkodzi. I nie pomaga.

 

Maria