Las jest zupełnie inny o różnych porach dnia
Dziś przyszliśmy znów odwiedzić ten sam las w Zalesiu, co wczoraj, z młodszym synem. I las był zupełnie inny niż wczoraj wieczór. Jasny i wesoły. Widać było dokładnie te wiekowe dęby i olszyny. Te pomniki przyrody, które miały niektóre po cztery metry objętości u podstawy pnia. Można się było do nich przytulić i poczuć ciepło przyrody. Pnie były ciepłe. Niemal lato przecież.
Można było usiąść u stóp dębu , na polanie, zdjąć buty i skarpetki – tak postanowiło moje dziecko. Zdjął też spodnie. Hmm, ogólnie ma czas odpieluszania, więc i tendencję do rozbierania się, ale pieluchy nie zdjął.
Byłoby całkiem błogo, gdyby nie odgłosy budowy, o której wspominałam w poprzednim poście. Aż boję się pomyśleć jak będzie wyglądał ten las i spokój tych drzew, gdy obok powstanie droga asfaltowa. I czemu aż tak szeroko rozkopali. miałam nadzieję na małą asfaltówkę pośród lasu…
Hmm