Chcesz otrzymać prezent?

Up for a gift?

Zapisz się do newslettera!
Subscribe!

    * Sprawdź na co się zgadzasz (Privacy policy)




    1

    1.

    an(g)ielski głos Tracy Chapman drży

     

    ktoś prosił bym napisała piosenkę

    piosenkę.. to proste i słów potrzeba niewiele

    ktoś prosił… lecz jak obdarzyć je dźwiękiem

    to słowo, które gdzieś w moim ukryło się ciele

    bezradnie spojrzałam… ta szorstkość papieru

    jego biel obojętna i pusta odrażająca się zdała

    słuchałam głosu Tracy, słuchałam nut i plików transferu

    na ekranie peceta pasjanse tarot wirtualna kabała

    studiowałam wiedzę tajemną, może ona odkryje

    mojej egzystencji cel i istotę, może muzyka ukoi

    smutki, co gnieżdżą się we mnie może oswoi niczyje

    wyrozumie i wytłumaczy sens egzystencji mojej

    a może uda się zamknąć je, przysypać makiem druku

    wysłowić co niektóre, wykrztusić nad a cztery powierzchnią

    a wtedy błogi spokój w dalekim duszy zaułku

    na całą długość płyty – zamieszkałby na wieczność

     

    [for myself][2000]

    [mój pierwszy wiersz]



    2

    leśna orgia

     

     

    kiedy milczenie osiada

    cienką warstwą na powierzchni strachu

    pokrywa ciszę i smutek

     

    dotknięcia są lekkie i zimne

    kopulują aby ocucić

    resztki ciepła osowiałe i w powietrzu nieme

    bo nawet skrzypienia podłoża

    nie słychać tylko kukanie gdzieś wyżej

    i dzięcioła dotknięcia

    obsesyjne szybkie bolesne

     

    2000? 2001?

    3

    koncert

     

    to było środowego popołudnia

    biegłam na spotkanie Bacha

    praca praca siedemnasta uciekam

    autobus pociąg autobus kościół tłum bilety są

    oczekiwanie

    zimna cisza drewnianych ławek

    zagnieżdżają się w nich powoli różnej maści melomani

    jest

    nuta otwarcia

    jest

    robi wrażenie

    Bach

    pasja świętego jana

    [nic bardziej w chrześcijańskiej teologii nie oddaje
    napięcia pomiędzy duchem i ciałem]

    pasja

    cierpienie

    duch z niego uleciał

    duch czy Duch

    Chrystus cierpiący

    Chrystus cielesny

    Chrystus człowiek z ciała i duszy

    lecz człowiek nie Bóg

    umarł bo człowiek

    ?zmartwychwstał

     

    cóż pociąg wyszłam przed końcem ostatnia nuta stracona

    nie dowiem się może nigdy

    nie było mnie tam gdy on zmartwychwstawał

    pobiegłabym do grobu

    włożyłabym palec w ciało

    uwierzyłabym

    w prawdopodobienstwo

     

    [2000]



    4

    ***

    dziękuję

    za-bycie

    za-obecność tuż-obecność niekonieczną

    za-słowo

    tak..

    chętnie..

    za-dane

    tak

    chętnie

    za-pytanie

    za-dotknięcie intymne

    za-spojrzenie rozbrajające

    za-wahanie i za-troskanie

    za-myśl i za-uczucie

    za wszystko co niezauważalnie przepłynęło pomiędzy moim i
    twoim naskórkiem

     

    [for P.D.][2000]

     



    5

    ***

    tęsknię za tobą

    i odchodzę

    tęsknię za tobą

    i wciąż nie ma mnie tam

    tęsknię za tobą

    i pragnę i milczę i tłumię i łaknę

    lecz tęsknię naj-dalej

    z oddali

    tęsknię za tobą

    i kto inny mnie dotyka

    tęsknię

    i innemu mówię

    tak

    jeszcze…

    tęsknię za tobą

    i nie wracam

    niepewna

    czy

    tęsknię za tobą

    czy tylko tęsknię za tobą

    dalekim

     

    [forR.A.][2000]

     



    6

    ***

    popadam

    popadam

    popadam

    w grafomanię

    chory objaw

    zły skutek humanistycznego wykształcenia

    jak nimfomanka pożądam nowych wrażeń

    bez zaspokojenia

    bez końca

    bez spełnienia

    narkotyk nie niósłby większej radości

    narkotyk mój

    słowo moje

    wnika

    wchodzi

    syci

    wszystkie moje uzależnienia

    których efekt –

    słowo

    ja kobieta

    ja człowiek

    rodzę

    wydalam

     

    [formyself][2000]



    7

    ***

    przyśniłeś mi się na jawie

    i zapomniałam kim jestem

    przyszedłeś do mnie

    we śnie

    i utraciłam wizję świata

    nie żal mi

    świata i siebie

    tylko powiedz mi proszę

    kiedy

    już nie

    już nic

    już nikt nikogo

    kiedy zeskrobać warstewkę amnezji

    odgrzebać ocucić wskrzesić

    samotność

     

    [becauseofR.A.][2000]

     



    8

    zielonek

     

    konik polny głuptas

    nie powiem idiota bo w wierszu tak nie nada

    nie wypada

    ale głuptas konik

    zielone stworzenie długie nogi

    och gdyby był blondynką

    ale nie jest

    zielonek potuptał na daszek mojego peceta

    już jest na górze

    włazi skacze

    zniknął

    co robisz głuptasie?

    nie trawa tu

    znajdę cię

    wypatrzę

    zielonek

    zadomowił się u mnie

    bezczelnie zadreptał ścianę pokoju

    pionową

    (powiedzmy)

    białą

    tapetą krytą

    zadomowił się za granicą

    świata własnego

    okna mojego

    i został

    przypuszczam

    bo nie wiem

    chcę wierzyć że został

    chcę wierzyć że zostać można z dala od

    i żyć

    chciałam wierzyć nie wiedzieć

    wierzyć

    więc zgasiłam komputer lampkę światło drzwi

    zamknęłam

    spać poszłam

    za granicą drugiego pokoju

     

    [becauseofmyself][2000]



    9

    Madredeus

     

    teresa śpiewa

    docierają do mnie dźwięki

    harmonia wikła rytm popycha przyspiesza

    w-koło w-koło kołowrotkiem nut

    jeszcze raz

    śpiesznie

    zwolniła

    i teraz znów ona ten głos

    chcę rozumieć i nie potrafię

    czuję tylko jak wzrasta

    groteskowa trywialność nastroju

    obce słowa

    nie rozumiem

    dlaczego dotyka mnie i porusza to czego nie rozumiem

    doprowadza moje łzy do stanu wrzenia świadomość

    że jestem sentymentalna

     

    2000



    10

    ***

    gdybym teraz odeszła

    nie pozostałoby po mnie nic

    nikt nie zapamiętałby pustki przestrzeni wąskiej

    dwudziestu siedmiu lat nicości niekonsekwencji bezradności

    nikt nie zauważyłby odejścia kilku procent zwietrzałej
    samotności

    kto miałby zauważyć

    tylko miś pluszowy osowiały w kącie pokoju

    nie miałby siły bronić się przed kurzem

    tęskniłby za pieszczotą dłoni

     



    11

    ***

    ?jak to było

    te słowa z pamięci mi wyfrunęły

    ?jak to było nie pamiętam

    uroczo przenośna metafora przeniosła się nagle w

    niebyt nie pamiętam i nie wiem

    do którego zaułku pamięci sięgnąć powinnam

    niewątpliwie zagnieździły się tam

    dwie komórki zaułkowe dobra i zła

    w pierwszej wszystkie moje nie-wiersze myśli przeczucia

    które odeszły niechciane nie zapisane

    jak szkoda mi ich dziś

    może gdzieś tkwią na dnie pierwszej komórki

    zaułkowej

    lecz blask ich ledwie ledwie gdy spoglądam do wewnątrz

    siebie

    widzę tylko ciemność

    i boję się wyciągnąć dłoń

    w przeszłość

    a w drugiej komórce zaułkowej

    ugrzęzło to co niechciane nie zapisane

    co boli

    jego słowo odchodzę

    twoje słowo nie pragnę

    i zdanie listu długie bolesne “pani teksty nie warte nic
    porzucić proszę innym zostawić zapomnieć”

    słowa jegomościa pewnego profesora na stanowisku

    poważnym

    wiedzą i lat doświadczeniem uśmiechniętego

    złośliwie

    może nie warte nic

    wsiąknięte w tkankę umysłu

    moje słowa lecz nie warte nic

    wdeptane w podłogę świata moje życie

    bez wsiąkających w tkankę umysłu

    moich słów



    12

     

    pani pozna pana czyli Syndrom Alicji w Krainie Czarów

     

    wymagany jest pewien poziom wrażliwości

    niezbędny

    by uczucie w sferę moją odczuwania

    przeniknęło

     

    wymagany jest pewien sposób postrzegania

    nieodzowny

    by współrzędne naszych oczu przecięcie punkt wspólny

    znalazło

     

    wymagany jest istotny dar słuchania

    konieczny

    by ulotne słowa-myśli z kręgu zaklętego naszych jaźni nie

    umknęły

     

    wymagany jest wysoki wskaźnik poczucia humoru w sytuacjach
    zaułkowych

    upragniony

    by obawę kobiecą uśpić ciiiicho i pocałunkiem i słowem

    ukoić

     

    wymagany jest śmiertelnie niebezpieczny pruderyjnie zakazany
    poziom stężenia temperamentu seksualnego w krwi

    potrzebny

    by dnia biel szarówki szarość nocy cień zamieszać wstrząsnąć
    filtr nałożyć i grayscale w true color permanentny

    zamienić

     

    wymagany jest pewien współczynnik mądrości pod ciśnieniem
    zmiennej

    objętością gazu i barwą kameleona pod dotknięciem papierka
    lakmusowego

    jak płomień czystej jak powietrze lekkiej jak przeciwieństwo
    próżni nie-próżnej

    całkowicie niezastąpionej

    by pasma dni cierpienia

    związać

    dwa końce i pasmo mych włosów mych uczuć mych chander

    roz-dzielić roz-zumieć roz-plątać

     

    wymagana jest nieograniczona dawka bezcennej końskiej
    konika odporności morskiego

    użytecznej

    by przypływy odpływy księżyca wpływy na naturę kobiecą rybią
    sprzeczną wedle cykli miesiąca

    poznać

     

    wymagane jest ..

     

    to już wszystko

    proszę o złożenie w terminie jak naj

    późniejszym

    swojego cv w językach polskim peruwiańskim chińskim
    francuskim

    w formie wirtualnej trzy d ulotnej jak email w przestrzeni
    kosmicznego bagna

    internetu serwerów protokołu tcpip

    swojego aktu urodzenia na dowód że się urodził urodził
    znaczy istnieje więcej niż wirtualnie

    dyplomów świadectw świadectw dyplomów dowodów

    ukończenia podjęcia osiągnięcia zajęcia pozycji opuszczenia
    dopuszczenia misji dymisji

    badań medycznych

    psychiatrycznych testów analiz psychofizjologicznych

    zaświadczenia o niekaralności płodności społecznej
    akceptowalności

    zaswiadczenia o

    zaświadczenia na

    zaswiadczenia za i przeciw ..

    to wszystko

     

    zapewnia się całkowitą dyskrecję



    13

    modlitwa bluźniercza

     

    czy dziewictwo może być cnotą?

     

    pustka która uzdrawia chroni jałowa otacza

    wydętym gotycko płaszczem opieki madonna niby

    z godzinek wołania i różańca seplenionych paciorków

    poczęta w pełni jawnie pustka z której przelewam w próżne
    dzbany weselne

    błogosławiona ta która zamknięta nietknięta

    rozkoszą przenikania do wnętrza

    która zasklepiona w sobie czysta

    tajemnicę poczęła samorodnie

    bez dotyku bez potu orgazmu spermy bez krzyku

    płodność niezapłodniona błogosławiona

    anty

    bezpłodność

    począć była w stanie

    i to

    zapłodnione myślą zaistniało

     

    czy bezpłodność może być cnotą?

     

    zawsze myślałam

    że jest mi przeznaczone wyjałowienie wnętrza

    niemoc mikroskopia szczegółu

    zasklepiła się ta myśl w mojej głowie

    wczepiła wessała z krwi czerpie życie

    zapłodniłam ją sama o bezpłodności refleksją

    i wierzę

    jestem bezpłodna

    więc nie lękam się przenikania wejścia spełnienia

    jak anty-madonna

    otwarta rozwarta bezpłodna

    i wszystko mi wolno i duszo hulaj bo piekła

    nie

     

    ma-

    donno

    otwarta zawsze na prośby

    niepokalanie poczęta

    nie pozwól



    14

    wyznanie nihilizmu

     

    sytuacja

    gdy to się jeszcze nie zaczęło

    a tamto jeszcze trwa

    nigdy nic do końca

    zawsze tuż przed i jeszcze nie

    pomiędzy

    zawsze kłamstwo fałszywe spojrzenie

    nic rzeczywistego nic co trwać by zechciało

    nic na czym stanąć by można

    bez obawy że wciągnie

    bagno grząskie zarwie się lodem

    nic niczego nikomu nigdy

    w postaci czystej

    przeziębiony chłodem

    bezczelny smutny wstydliwy

    mój osobisty

    nihilizm

     



    15

    ***

    wiersz

    to trochę inny rodzaj myślenia

    delikatniejszy w spojrzeniu

    to ostrzejsze zbliżenie na obiekt

    precyzyjniejsze dopracowanie rzutu okiem

    doskonalsze wygładzenie uczucia

    pełniejsze nasycenie barwą

    w porównaniu do myślenia naturalnego

    do niemyślenia

     

    ale może się mylę

     

    przecież niezupełnie wiem czym jest wiersz

    niewiersze skrobię po cichu

    więc nic nie wiem o wierszy pisaniu

    a niewiersz

    to trochę inny rodzaj myślenia

    delikatniejszy

    w spojrzeniu…

    intencję zawiera

    egoistyczną potrzebę

    zapisania

     

    ale może się mylę

     

    co o poezji wiedzieć może niewierszy grafopis

    tylko tak mało

    że myślenia wciąż tyle

    że przepełnia i dławi więc dzielić się trzeba

    i niedobre oddzielić

    od dobrego

    jedno w sercu zachować

    drugie wystukać wydrukować przeczytać

    oddać innym

    zapomnieć



    16

    dylematy

     

    to niby takie proste

    wyjechać opuścić połączyć odnaleźć i być

    niby takie proste

    być zostać zrozumieć wytrwać i kochać

    takie proste

    kochać oddać wszystko zrezygnować i żyć

    proste

    żyć nie posiadać nic nigdy do końca ciebie nie mieć na
    zawsze lecz

    kochać

    gdy na pytanie masz kogoś mówię nie nie mam nigdy miała nie
    będę

    dylemat posiadania rozterka przynależności

    nie nie mam ciebie

    bo nie ma ciebie

    dla mnie

    mówisz jestem dla ciebie zawsze zawsze i ty jesteś dla mnie

    zawsze

    ale rozterka podwójności

    istnieje

    jak można należeć i nie należeć być i nie być

    jak można

    można

    i tak jest

    więc nie nie mam

    ciebie

    bo nie ma

    ciebie

    dla mnie

    na zawsze będziesz cały

    zaborczo

    niemój

     

    [becauseofR.A.][2000]

     



    17

    żart w złym guście

     

     

    miłość od pierwszego wejrzenia

    tak

    to się nazywa miłość

    ale od pierwszego wejrzenia

    jest pomyłką już po chwili

    uwiera

    i jest

    jak buty które kupiłem od pierwszego wejrzenia

    przyciągnęło mój wzrok to coś

    czego nie miały inne

    krótko-trwała jednak ekstaza

    po chwili była już odciskiem na delikatnym naskórku

    mojej lewej połówki serca

     

    [?][2000]



    18

     

    miłość z rozsądku

    miłość z-myśli-ona

    niespontaniczna krytyczna nieswoja

    cudza we mnie zalęga się zlega

    miłość z rozsądku pomyślałam

    odnaleźć trzeba by

    serce chore zasklepiło się skrzepło

    pod lodowatą skorupą śluzówki poniżej dna

    rozsądku

     

    a nie wie nic niech nie wie ten który mnie pokochał którego
    ja pokochałam na nowo

    z rozsądku

    po co szukać daleko znam swoją duszną trudność

    kochać miłością prawdziwą po co

    wszystko topnieje

    zostaje popiołu garść cynowo-cynicznego w kolorze

    rozsądku

    więc zdam się na los na wszystko

    zgodzę się na tę drugą

    usnę w pustym samotnym łóżku

    wezmę na kolana jego syna jej syna

    przeklnę pocałuję czarne loki córeczki

    nocą w pracowni poświatą monitora zalanej

    zapomnę wybaczę zrozumiem

    ucichnę spowszednieję wysnuję

    prostą refleksję kobiety z rozsądku w miłości oddanej

    że nie czas już

    nie czas obecny miniony spóźniony

    na łzy pragnienia sumienia wyrzuty

    na dzieci rodzenie

    z miłości rozsądek wykluję zklonuję i tą myślą zapłodnię na
    zawsze

     

    więc zrozum dlatego ta miłość z rozsądku

    by ciszą otoczyć ostudzić moją dla ciebie

    miłość z serca i duszy wszechwładną zaborczą zazdrosną

    ostudzić rozsądkiem by ciało trzydzieści sześć i sześć miało
    nie więcej

    gdy przy niej dotkniesz mnie dłonią

    ostudzić rozsądkiem by zmarło mi serce i zimnem trupiarni
    taiło podskórną gorączkę

    gdy przy niej dotkniesz mnie myślą

    i jeszcze dlatego że nadmiar jest we mnie

    miłości dla ciebie

    i rozsądniej przy tobie dla ciebie mieć miłość z rozsądku

    niż usychać z serdecznej miłości do ciebie

    samotnie

     

     

    [for myself][2000]



    19

     

    słowa

     

     

    znów pada

    to męczące

    obserwować upadłe nagie

    przytuliły się do ziemi

    wszystko im jedno

    czy ktoś je podniesie

    odklei od mokrej powierzchni

    wszystko im zimno

    czy ktoś je ogrzeje

    ochucha osuszy

    dojrzy

     

    znów pada

    to męczące

    przygarniać wciąż drżące zziębnięte

    rozpuszczą się w deszczu

    spłyną do ścieku

    wsiąkną w trawę

    trudno

    wtedy już tylko

    przyłożyć ucho i słuchać

     

    [4 myself][2000]



    20

    dekadent milenijny

     

    żyć

    rzyć

    rzygać

    brzydkie

    brzydka

    brzydko

    słowa w słowie słowem

    słowo rzygać brzy..

    dzę się..

    bie samej

    rzyć..archaizm..rzyć nabrzmiała

    żyć obrzydło

    co mam zrobić by ocucić porzucone i obrzydłe już marzenia

    nic

    porzucić żal i wyrzut

    zrzec się

    żądzy marzeń

    żądzy życia

    umrzeć

     

     

    [2000]

     



    21

    ***

    to prawda

    nie jestem w najlepszym humorze mój drogi

    to prawda ochoty na humor dziś nie mam

    to prawda to prawda zanudzę cię prawdą

    masz rację nie robię tu nic

    nic nie wiem niczego już nie chcę

    zapadam się w nudę

    cieplutko

    zanurzam się w nudzie

    przyjemnie

    nie myślę o niczym

     

    to kłamstwo

    to kłamstwo co mówię

    bo prawdą jest to że już nie wiem co prawdą jest żywą

    bo kłamstwo od wewnątrz pochłania otoczką

    pół prawdy

    pół kłamstwa

    gdzieś wewnątrz mnie

    na dnie jest

     

    [for P.D. ][2001]



    22

    ***

    nic nikogo

    winić

    nic nikomu

    winna nie chcę

    być niczyją nie należeć do nikogo

    nie przemawiać nic ni słowem czułym nie

    chcę obiecywać nic nikomu by nikomu obietnicy

    i nadziei nie odbierać

    i – nie – na nic mówię

    zranić za nic umiem

    przecież

    za nic na nic mówię i przysięgam

    gorzko nocą niecnotliwie za nic nicość która mnie opadła

    oddam

     

     

    [R.A.][2000]

     

     



    23

    ***

    jeśli jest się

    jakby poetą

    niecałkiem pisarzem

    obłudnie kobietą

    pół-złudzeń malarzem

    technikiem niejako

    a w duszy nijaką

    to kim w istocie się jest?

     

    [becauseofM.M.][2001]



    24

    ***

    jestem

    kim jestem

    jestem polonistką humanistką informatykiem technikiem
    specjalistą

    do spraw suportu sekretarką asystentką standardystką
    kłamczuchą profesjonalną z obowiązku

    i z potrzeby prywatnej

    nieufną zamkniętą w sobie wobec ludzi szczerą uśmiechniętą
    panienką

    przed komputerem pracy oddaną i aktywną z konieczności i
    poczucia obowiązku

    znudzoną nie w humorze zdemoralizowaną pracownicą uparcie i
    rozpaczliwie pragnącą wyrwać się z

    jestem

    pesymistką zawiedzioną tracącą wiarę w swe możliwości
    zdecydowanie dążącą do celu

    obojętną na czas przestrzeń i otoczenie pozbawioną złudzeń

    zapalonym twórcą stron internetowych pracoholikiem
    pozaprofesjonalnym

    nałogowcem sieci webowej fanem grafiki komputerowej o
    aspiracjach profesjonalnych

    perfekcjonistką i bałaganiarzem artystką o wrażliwej duszy
    poetką pisarką grafomanem

    uzależnioną od pióra i wyznań na papierze ekshibicjonistką
    prezentującą duszę i twórczość

    otwarcie online potrzebującą uznania i uwagi nie znoszącą
    wścibstwa i pytań kandydatką

    na fotel psychiatry ofiarą postepu techniki i elementem
    ludzkim przynależącym do e generacji

    kobietą jestem

    kobietą dwudziestosześcioletnią jak głosi metryka kobietą o
    dziecinnej buzi

    i naiwnym postrzeganiu świata dziewczynką lubiacą spać z
    misiem nimfomanką nastolatką

    niedojrzałą pod spojrzeniem mężczyzny o polskich rysach i
    charakterze kobietą młodą

    o wybujałym temperamencie seksualnym i nigdy niezaspokojonym
    pożadaniu

    kobietą kobietą kobietą jestem

    o podwyższonym poziomie hormonów męskich w organizmie więc
    chorą o zaburzonej równowadze

    czynników fizycznych i psychicznych zagrożoną w krótkim
    czasie uwidocznieniem

    i dominacją cech męskich a więc wypadaniem włosów chociażby
    i utratą delikatności i gładkości

    skóry pryszczatą nastolatką brzydulą kaczątkiem pięknością
    słodką lalką barbie o figurze

    a-idealnej i kształtach półobfitych i kim

    jestem nie wiem lecz jestem

    czterdziestostokilkuletnią zgorzkniałą starą panną samotną z
    wyboru i z przymusu oszalałą z tęsknoty za

    oszalałą w pogoni za niezaleznością i prawdą kobiecości
    wyzwolonej lecz kobietą uległą

    w miłości i miłości pragnącą wiernie tej jednej jedynej
    wielkiej miłości idealnej którą znaleźć tak trudno

    jestem

    zakochaną kobietą w tym jednym jedynym którego nie ma tu

    zakochaną nie tak i nie w porę i głupią naiwną pierwszą
    lepszą idiotką jestem zagubioną

    osobą o duszy nadczułej na nieszczęście cudze i obojętną i
    bierną niemą i aktywną pasjonatką

    i trzeźwo reagującą w potrzebie własnej i cudzej jestem
    wszystkim tym każdą z nich jestem

    bezustannie i wciąż taka jestem niezmiennie jestem tak
    zmienna kobietą przecież jestem

    co mnie nie usprawiedliwia zupełnie nie ja po prostu

    sobą jestem

    [becauseofmyself][2000]



     

    25

    **

    po prostu

    powiedz mi to czego nie chcesz powiedzieć

    powiedz mi to co chcesz ukryć

    zaufaj mi posłucham cię i nie będę płakać

    zaufaj mi pójdę za twoim maleńkim dalekim dzwoneczka głosem

    obiecuję ci że tak

    obiecuję ci że nie

    obiecuję ci że dotknę ciszy twojego oddechu

    obiecuję że nie przerwę szeptu twoich snów

    tylko

    powiedz mi czego naprawdę potrzebujesz

    teraz

     

    [tłumaczenie powyższego w. 2000]

     



    26

    czas

     

    czas coraz krótszy

    dni

    dni letnie wydłużyły się tak mówili

    nie

    nie zauważyłam

    dla mnie czas wciąż za krótki

    potrzebowałabym jeszcze ciut

    jeszcze kilka centymetrów czasoprzestrzeni

    minuty na miarę kupię

    godziny na łokcie niech kto mi odmierzy

    minut kilka zostało

    taka samotna reszta kilku minut

    gdyby nie one zaganiane wskazówką dłuższą w prawo w prawo

    aż do dwunastej

    byłaby już była wybiła piąta

    minut siedem sześć pięć..

    sekundowa chudzina sprinterka przegoniła leniwą minutówkę

    która zastygła bez ruchu bo na nią patrzę

    udaje nieżywe zwierzątko

    liczy że nie zauważę jej ruchu jej życia

    czas wciąż coraz krótszy

    przestrzeń czarna czasu między linearnością wskazówki i
    kropkowatością kropki dwunastej

    zmniejsza się

    zmniejsza

    jest minimalna…

    nie istnieje

    wybiła piąta

     

     

    [for myself][2000]