Sobota, 4 sierpnia 2001

 

 

Nic mi sie dzis nie snilo… Wiesz, to az niemozliwe. Mysle, ze po prostu zapomnialam tak nagle i brutalnie zmuszona do wstania przez dzwiek natretnego telefonu. Nie posiadamy w domu nawet jednego dzialajacego poprawnie budzika. Moze ztreszta jest to wina tych, ktorzy te budziki nastawiaja… Nie dalej jak dwa dni temu probowalam nastawic na poranne dzwonienie alarm w elektronicznym notesie mojego mezczyzny. Malo skutecznie, jak okazalo sie nad ranem. Nic nie zadzwonilo. Znowu zas zadzwonil telefon, do ktorego nie mialam ochoty biec. Przeklinalam swiat i mojego faceta. Oboje chodzilismy podminowani potem przez caly poranek. Brutalne pobudki nie sa specjalnoscia poniedzialkow. Nie znosze ich kazdego dnia tygodnia.. Co innego gdy sama, z wlasnej woli wstaje o godzinie powiedzmy siodmej i siadam do komputera by pisac. Nikt mnie nie zmusza! Zapewne dlatego jest to tak przyjemne.

Dzwonki i dzwieki dzwonkopodobne i alarmowate sa zmora dzisiejszego swiata mam wrazenie. Wprowadzaja stres i zamieszanie, trzeba to jasno stwierdzic. Bo jaka jest nasza na nie reakcja jesli nie agresywna? Wywoluja bunt. Wywoluja lek. Pamietam, ze reagowalam lekiem na dzwonki szkolne. Niektore szkoly ten system alarmu dzwiekowego usunely.. A gdy sie o tym dowiedzialam pomyslalam o dzwonkach z sentymentem. O jak przewrotna jest moja kbieca natura!

A propos dzownkow jeszcze, przed chwila zadzwonil telefon.. Odebralam z niechecia, a moze nawet z nienawiscia w umysle – to byl jeden z naszych klientow, ktoremu i tak nie moglam pomoc poza zlozeniem obietnicy, ze “ktos do niego na pewno oddzwoni i jego problem rozwiaze”. Coz, czuje sie jak uczennica przemoca zmuszona do powrotu do szkoly podstawowej, ktora reaguje obawa na dzwiek dzwonka. Dzwonka telefonu tym razem. Jak mam reagowac zreszta, moj drogi, powiedz! Jestem niedoswiadczona mala gaska w tym “byznesie” i sekretarka najeta bez wynagrodzenia “na czas niekreslony”; – na czas snu mojego mezczyzny, ktory po nocy przy komputerze niezdolny jest do wysilku umyslowego i fizycznego o godzinie tak rannej jak osma! A telefony dzwownia sobie i dzownia. No ale mniejsza. Odbieram. Z lekiem i odraza ale odbieram .Grzecza jestem dziwczynka. Odbieram, mimo ze natchnienie – bo pisze przeciez w porannych godzinach – ucieka nieraz bezpowrotnie. Psia ssskorka! ma sie ochote powiedziec. Albo bardziej dosadnie. Po angielsku.

Sobota jest. Powiedzialam sobota? W sobote tym bardziej dostaje wysypki na dzwiek dzwonkow. Ale pomysl, ze jest tyle sposobow, aby uniknac sluchania tego dzwieku. Ot chocby wowczas, gdy zamiast proponowac klientowi, aby zadzwonil ponownie, mowi sie – ja zadzwonie. na pewno. za pol godzini, nie dluzej zadzwonie na pewno. . “ Oczywiscie kosztuje to nas drozej. Ale jaki komfort psychiczny! Zadnych dzwonkow.. No.. powiedzmy mniej. Moj mezczyzna jest jednak szczegolnie uodporniony na wspomniany dzwiek. Powiedzialabym nawet, ze jest od niego w pewien sposob uzalezniony. A moze uzalezniony jest od samej rozmowy telefonicznej i posrednio jedynie od podnoszacych cisnienie i stezenie adrenaliny we krwi dzwonkow. To stymuluje. To podnieca. Tak zapewne mysli. To nuzy. To meczy. – mysle ja. On wykorzystuje wolne chwile aby dzownic. Zawsze jest jakis zapomniany telefon do wykonania!

Dzis po poludniu chocby, tuz po zjedzeniu tuczacych pysznych donnutsow, udal sie w kierunku budki telefonicznej (ktorej ja nota bene nawet nie zauwazylam!!) bo padla bateria w telefonie komorkowym – i po okolo dziesieciu minutach rozmowy z wlascicielem domu, ktory chcemy wynajac, zabral sie za wydzwanianie pod telefony ogloszen wiszacych we wnetrzu budki. Jedno z ogloszen bylo wyraznie intrygujace. – dwa tysiace dolarow mozna zarobic. Dziennie! Chyba ponad pol godziny wiszenia na sluchawce, zamiennie on i ja nie wyjasnilo nam jakiego typu prace wykonywalby czlowiek zarabiajacy 2 tysiace dziennie!

Ameryka jest ciekawym krajem. Wszystko mozna sprzedac. Wystarczy tylko zaopatrzyc sie w telefon i wymienic magiczna sume…

 

Caluje cie jak zwykle goraco.

 

Maria